Śmietnik spod motochoinki czyli SUBIEKTYWNE TOP 5 AUT CO CHCIAŁBYM POD CHOINKĘ
Każdy mniej lub bardziej siedzący w motoryzacji ma lub miał swoją listę samochodów, które by chętnie kupił albo dostał. Wiadomo, są wozy mniej lub bardziej dostępne i osiągalne, zarówno pod względem finansowym, jak i „ilościowym” – wszak łatwiej jest dorwać auto wytwarzane masowo od pojedynczego prototypu, który jeszcze mógł nie przetrwać do dzisiaj. Oczywiście, jeden wybierze auto sportowe, inny terenówkę,
Pozostanę przez chwilę w klimatach amerykańskich… RoboCop z 1987 roku, jeden z moich ulubionych filmów, który – poza niektórymi efektami – przetrwał bolesną próbę czasu. Nie dość, że stworzył jedną z bardziej kultowych postaci, to przy okazji powstał też jeden z bardziej dystopijnych/futurystycznych wozów, 6000 SUX – bo większy znaczy lepszy.
Ten przerobiony Oldsmobile Cutlass z laminatowymi dodatkami z nudnego grzybowozu dla emerytów z Florydy, stał się pojazdem przyszłości,
Skoro pojawiła się zachodnia, amerykańska limuzyna, to teraz będzie wschodnioeuropejska, ale czechosłowacka – czyli Tatra 603, powojenny wóz dla dygnitarzy i szych krajów Bloku Wschodniego. Model 603 kontynuował tradycje opływowego Tatraplana, modelu 600, jednak ze stylistyką z lat 50., przywodzącą na myśl imperialistyczne limuzyny Jankesów.
Chociaż stylistyka Tatry 603 była dość dyskusyjna – jednym się podobała, inni twierdzili że ble i fuj – to mimo wszystko jest na tyle
Ach, antypody – kraina wszelkich dziwactw i motoryzacyjnych endemitów, niemalże niespotykanych nigdzie indziej. Pośród tego stada australijskich czy nowozelandzkich wersji lub modeli własnych przeróżnych aut USDM czy JDM, lub wytworów pokroju terenowatego wozu skodopochodnego, był także i on, Holden, istniejąca do niedawna marka podległa amerykańskiemu General Motors. Australijska marka w swojej historii przedstawiła kilka konceptów, z których – oprócz Efijy - najbardziej znanym jest Hurricane.