Drogi/a @RobieZdrowaZupke Żółtka jaj w szczególny sposób poprawiają kondycję włosów. To naturalna, niedroga alternatywa dla kosmetyków z drogerii. Jaja zawierają lecytynę i białko, które wzmacniają i nawilżają włosy. Białko zapobiega łamaniu się włosów, dodaje naturalnej fryzurze objętości. Żółtko jaja jest natomiast naturalnym emulgatorem, który wiąże składniki maski, dzięki czemu uzyskujemy gładką konsystencję. Żółtka zawierają również dużą ilość siarki, która łagodzi objawy łupieżu. Regularne stosowanie jajka na włosy - samodzielnie, w postaci maski
Droga @SmieszneKonto. Przede wszystkim musisz pozbyc się z jego szafy spodni rurek, skoro dostał powołanie, to znaczy, że stanie się mężczyzną. Spodnie „rurki”, które mocno ściskają łydki i uda, mogą doprowadzić do ustania napływu krwi do kończyn, czego konsekwencją jest uszkodzenie mięśni i porażenie włókien nerwowych. W terminologii medycznej nazywa się to ostry zespół ciasnoty przedziałów powięziowych. Do jego rozwoju może doprowadzić nie tylko miejscowy ucisk zewnętrzny (w tym długotrwałe ułożenie
Tak sie czasem pod prysznicem zastanawiam, czy jak bardzo dawno temu nie było na świecie tlenu tylko sam dwutlenek węgla i rośliny zaczeły emitować tlen do atmosfery, to czy były takie ruchy klimatyczne jak teraz. I przykładowo taki mlecz czy przemawiał do rozsądku koniczynie i rzucał teksty typu: "Musimy się opamietać z emisją tlenu. Trzeba mieć na uwadze efekt chłodniczy"
@7502-6038: tlen zaczęły emitować bakterie, które nauczyły się fotosyntezy. W tamtym czasie jedyne życie to bakterie. I faktycznie doprowadziło to do katastrofy ekologicznej, bo prawie żadne bakterie nie były przystosowane do życia w środowisku z tak dużą ilością tlenu. Większość ówczesnego życia wymarła, przeżyły głównie bakterie niemające dostępu do powietrza, czyli np. te pod ziemią.
@Grzesiok: Chciałbym zauważyć, że sytuacja z kiblami w r0sji jest lepsza niż w 2021, bo ilość kibli się nie zmniejsza a ilość ludzi już tak, także "per capita" się poprawiło :D
@Grzesiok: pamiętam jak byłem kiedyś w Czelabińsku i między dwoma dużymi blokami (4 piętra po 6 klatek schodowych - jakieś 144 mieszkań) na środku placu stał JEDEN toi-toi do którego wszystkie kacapy srały bo w blokach nie było kanalizacji. Kto nie wytrzymał walił po okolicznych krzakach lub od nadmiaru oddelogowanej wódy za miejsce w kolejce wcześniej rzygnął w miejscu dowolnym. To była kwintesencja ruskiego miru - zasranie i zarzyganie.
A nawet byłem ostatnio na strzelnicy i narobiłem sobie trochę zdjęć z bronią, tak że coś czuję, że moje ostrzeżenia o nieprzychodzeniu jutro do czegoś tam mogą zyskać na wiarygodności. Zresztą kurde, dawno aresztu nie zwiedzałem od środka. XD