Witam, otóż wczoraj padł mi akumulator, po kablu odpaliłem i podjechałem pod garaż podpiąć prostownikiem ako, na wpół otwartej masce stał cała noc. Rano elegancko odpaliłem, drogi od domu do pracy (4km) dramat więc ciągłe lawirowanie na sprzęgle, do tego korek spowodowany ciężarówka, która nie mogła podjechać. Dojeżdżając na parking w pracy na jedynce na sprzęgle nagle wpadł mi pedał sprzęgła w podłogę, zero odbicia. Moglem go podnieść ale opadał. Zero odgłosów,
Rozentuzjamowany via Wykop Mobilny (Android)




