wróciłem dziś z trasy, rozmawiałem ze swoim szefem i powiedziałem mu, że postanowiłem się zwolnić. Umówiliśmy się, że popracuję jeszcze do końca maja więc jutro jadę złożyć wypowiedzenie:
- Jedno, za porozumieniem stron z datą 31 maja
- Drugie, gdyby miał jakieś problemy z tym pierwszym, normalne wypowiedzenie umowy z dwutygodniowym okresem wypowiedzenia
Zobaczę co na to powie, z takich głównych powodów mojej decyzji to 1. system pracy, czyli kółka, bo wracam na 2-3 dni i wyjeżdżam znowu, więc ani coś załatwić, ani się zabawić, tylko poprać, uzupełnić zapasy i znowu jechać 2. naczepa czyli plandeka, pasy, otwieranie boku, deski, jednym słowem nie dla mnie, masakra. 3. Nie dotrzymanie z jego strony postanowień umowy ustnej, czyli bez jazdy na Skandynawię (I tak byłem zbyt dobry że na Anglię i Szwajcarię się godziłem)
Raczej do transportu już nie będę wracał, ta branża to syf i patologia. Chore godziny pracy, brak miejsc parkingowych, wieczne kombinowanie i oszukiwanie siebie samego (w stylu rozładunek a na tacho pauza żeby ze wszystkim zdążyć).
- Jedno, za porozumieniem stron z datą 31 maja
- Drugie, gdyby miał jakieś problemy z tym pierwszym, normalne wypowiedzenie umowy z dwutygodniowym okresem wypowiedzenia
Zobaczę co na to powie, z takich głównych powodów mojej decyzji to 1. system pracy, czyli kółka, bo wracam na 2-3 dni i wyjeżdżam znowu, więc ani coś załatwić, ani się zabawić, tylko poprać, uzupełnić zapasy i znowu jechać 2. naczepa czyli plandeka, pasy, otwieranie boku, deski, jednym słowem nie dla mnie, masakra. 3. Nie dotrzymanie z jego strony postanowień umowy ustnej, czyli bez jazdy na Skandynawię (I tak byłem zbyt dobry że na Anglię i Szwajcarię się godziłem)
Raczej do transportu już nie będę wracał, ta branża to syf i patologia. Chore godziny pracy, brak miejsc parkingowych, wieczne kombinowanie i oszukiwanie siebie samego (w stylu rozładunek a na tacho pauza żeby ze wszystkim zdążyć).
#przegryw #neet #pracbaza