@PiesTaktyczny: DZIECI POWINNY MIEĆ TABLICE REJESTRACYJNE. No bo co, jak takiego znajdziesz przy takim wypadku? Nawet OC nie ściągniesz za połamany rower ubrania... O hajsie na rehabilitację już nawet nie wspomnę.
@Watchdog_Polska: bo nadmierna transparentnosc nie pasuje pisowskiej wladzy. Oni nie potrzebuja takiego gowna, zeby ktos im jeszcze patrzyl na rece jak przepieprzaja kase
@Tureczek94: wiesz, może dostał chwilę wcześniej wpierdziel i upadł jakiś czas później. Myślę, że lekarze nie wzywaliby policji gdyby chodziło o zwykły upadek.
@Kotuduchawinny: Dziękuję i pozdrawiam, bo przez niezdarność moich paluchów post ten musiałam tłumaczyć dwa razy. I było by mi bardzo miło. Niech dzieje się wola nieba i ziemi ( ͡°͜ʖ͡°)
@Coronavirus: Na naszych oczach rodzi się nowy mit założycielski Ukrainy. Brawo Towarzyszu Putin, piękne szachy 9D, dzięki którym matuszka Rosja zyskała na długie lata kolejnego zaciekłego wroga, który mam nadzieje, jeszcze za twojego życia przyczyni się w znacznym stopniu do rozpadu Rosji.
W nadmorskiej części Gdyni Orłowie przy ul. Zacisznej od kilkunastu lat straszą zdewastowane ruiny dawnego sanatorium "Zdrowie". Kiedyś ten słynny dom wypoczynkowy był chlubą Gdyni, dziś niszczeje i z każdym rokiem jego stan się pogarsza. Większość osób, które odwiedzały Orłowo, obierały sobie za punkt właśnie dach tego budynku. Można tam było spotkać naprawdę dużo osób robiących sobie zdjęcia z pięknym widokiem na molo i zatokę. Od kilku miesięcy na teren byłego sanatorium
@nightmeen: szczelnie zalatane? Od kiedy? Bylem dwukrotnie, ostatni raz chyba rok temu i trudność wejscia oceniłbym na 1/10. Dla ciekawskich, tak wyglada to z gory.
Elo Mirki, rok temu na fejsie wyskoczyło mi ogłoszenie z ręcznie robionymi pluszakami sprzedawanymi za grosze przez pana cierpiącego na zanik mięśni. Kupiłem wtedy jednego pluszaka, bo żal mi było gościa, który sam stara się jakoś zarobić na walkę z chorobą (i to z mizernym skutkiem, bo jego wytwory nie cieszyły się jakoś specjalnym zainteresowaniem). Po wszystkim zapomniałem o sprawie. Dzisiaj nagle przypomniała mi się ta sytuacja i zacząłem przeglądać czeluści facebooka,
@grzysztof: no i imho niedrogie, więc jak jakiś mirek by chciał swojej #rozowypasek albo dziecku prezent kupić i mieć dobry uczynek zaliczony to jak znalazł xD
Amfibia na zalanym osiedlu Kozanów, Wrocław 1997. Ciężko nie powiedzieć nic o latach 90. bez powodzi w 1997 roku. Zachęcam do dzielenia się wspomnieniami z powodzi innych
U mnie powódź wyrządziła ogromne szkody, a ostatnie dwa dni powodzi wiały grozą mocno. Większość ludzi wyjeżdżała samochodami na wzgórza, woda w rzece przelewała się przez most i niosła grube drzewa jak zapałki. W nocy moja niewdzięczna rodzina kazała mi iść i spojrzeć co się
@myrmekochoria: W 1997 mieszkałam jeszcze w Koszalinie i organizowaliśmy zbiórkę odzieży, koców, pościeli itp. dla powodzian we Wrocławiu. I niby wspomnienie pomocy powinno być dobre, ale to, co ludzie przynosili, było porażające. Najgorsze wspomnienie to brudne gacie znalezione w worku z odzieżą. Cieszę się, że to przeglądaliśmy i takie "podarki" nie trafiły do ludzi w potrzebie.
Komentarz usunięty przez moderatora