Mieszkańcy białostockiego osiedla Dziesięciny są w głębokim szoku po tym, jak policja odnalazła na zapleczu publicznej biblioteki spory arsenał siekier, toporów, tasaków, maczet, kastetów, pałek i innych przedmiotów wykorzystywanych w lokalnych porachunkach gangów i podczas ustawek pseudokibiców. Mieszkańcy są w szoku - bo jak powtarzają, nie mieli pojęcia, że na ich osiedlu jest publiczna biblioteka.
Pokazuję rodzinie moją legimtymację doktoranta i mówię ucieszona: "mam zniżki na komunikację miejską do 35go roku życia." Na co mój 18-letni brat z pełną powagą:
"Kto jeździ komunikacją miejską do 35go roku życia, już w niej zostaje."
Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola. - To nie nasze dziecko! - mówi przedszkolanka. Jadą do drugiego. - Nie znamy pana synka! - słyszy w drugim. Jadą do trzeciego, czwartego, wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka.
Zapytałem wczoraj żonę: Kochanie, gdybym stracił pracę i wszystkie oszczędności, to czy nadal byś mnie kochała? Odpowiedziała bez zastanowienia: Oczywiście Skarbie, że bym Cię kochała.
Mirki, trzymajcie proszę kciuki. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to jutro wchodzę na pokład statku płynącego do... Tuvalu, najrzadziej odwiedzanego i jednego z najbardziej odizolowanych państw na świecie. Jak jednak do tego doszło?
Ten kto pragnie załatwić jakąś sprawę na południowym Pacyfiku musi uzbroić się w trzy rzeczy: dobre buty, cierpliwość i masę czasu. To, że wyszukiwanie czegokolwiek za pomocą internetowego medium jest tu bardzo słabo rozwinięte zrozumiałem już dawno. A już w szczególności jeżeli mowa o rynku wszelakich usług oceaniczno-transportowo-przewoźniczych.
Tuvalu zawsze było moim cichym marzeniem. Ekstremalnie odizolowane, zapomniane przez Boga wysepki powoli godzące się ze swoim nieuniknionym losem rychłego zniknięcia z powierzchni Ziemi pobudzają wyobraźnię. Wiedziałem jednak, że ze względu na horrendalne ceny biletów lotniczych spowodowane małą ilością zainteresowanych oraz brakiem jakiejkolwiek konkurencji na rynku, może to pozostać w sferze marzeń.
Ciekawostka o Tuvalu: znaczącymi elementami budżetu Tuvalu są wpływy z dzierżawy domeny internetowej .tv (ok. 2 mln dolarów amerykańskich na rok). Wszystko przy PKB rzędu 38 mln dolarów.
W okolicach Bielawy na Dolnym Śląsku zauważyłem na cmentarzach wiele starych grobów dzieci, które nie przeżyły swoich pierwszych miesięcy życia. Cechą wspólną była data śmierci. Wrzesień 1955 roku.
Z rozmów z okolicznymi mieszkańcami dowiedziałem się, że zmarły wszystkie dzieci, które były w tym okresie szczepione. Nikt nie przypominał sobie dalszych detali, ale wszyscy powtarzali, że doszło do jakiejś pomyłki i dzieciom wstrzyknięto coś, co szczepionką nie było. Z rozmów z rodziną dowiedziałem
Mirki jest sprawa wysokiego priorytetu. 15 września na wycieczce szkolnej do Energylandii, na jednej z karuzeli, córka znajomej zgubiła aparat słuchowy o wartości 30 tysięcy zł. Po pokonaniu przeszkody w postaci bierności właściciela obiektu, trzeba znaleźć urządzenie. Bez niego dziewczynka nie może normalnie funkcjonować. Aparat ma wymiary 2,5x1,5 cm, jest koloru beżowego. Zarząd Energylandii zgodził się na przeszukanie terenu (wymiary ok. 20x30m) w dniu jutrzejszym ok. godzinę przed otwarciem parku tj. 8:00-9:20.
W ostatnich dniach wrzucilam na #wykop że mam teraz ciężko w życiu, smutno, głodna chodzę itd. Chciałam się tylko wyżalić, bo nawet przyjaciele mnie w wiekszosci zostawili. Nie przeszło mi nawet przez myśl, ze spotkam się z tak wielkim odzewem.
Napisalam post i wylaczylam kompa. Wracam na wykop po kilku godzinach, a tu ponad 100 wiadomości (jeśli komuś nie odpisalam to przepraszam, pogubilam się w nawale wszystkiego). Czytam a tu deklaracje pomocy. Cześć osób przelalo mi jakieś nie duże sumy na zasadzie "będziesz miała na jedzenie", część zaproponowała obiad, a jeden z wykopowiczow przysłał mi paczkę z mięsem itd. (Nie będę zamieszczać nicka bo może ta osoba sobie nie życzy).
@gosiage: Może i wypok jest portalem dla stulej i przegrywów, to wiele osób ma tutaj dobre serce. Gratulacje wam! ( ͡°͜ʖ͡°) I cieszę się, że nareszcie zjesz porządny obiad (⌐͡■͜ʖ͡■)
Kilka dni temu rozmawiałam z kolegą. Też mu się zalilam. Powiedział że życie tak epicko kopie mnie w dupe, że karma musi wreszcie wrócić bo to zbrodnia będzie jak nie wróci. Potem napisalam na wykopie i potem to wszystko po kolei. Dzis zadzwoniła jakaś babeczka, z miejsca gdzie wysłalam CV i portfolio (szukam stalego i pewniejszego miejsca pracy, żeby takie sytuacje już się nie powtórzyły), mocno
Mirki nigdy o nic was nie prosiłem ale teraz to bardzo ważna sprawa ponieważ mój przyjaciel potrzebuje krwi. Jeżeli możecie pomóc nie wahajcie się, proszę pamiętajcie o dopisku przy rejestracji "Michał Haussa, Szpital Wojewódzki Poznań, Juraszów 7/9" Każda grupa krwi się przyda!!! Prosił bym też przy okazji o parę plusów żeby więcej osób mogło to zobaczyć.
@CoconutPirate: Wszyscy i tak przeżyją, po to są Banki Krwii, jakby czyjeś życie zależało od tego czy ktoś ma dużo znajomych oddających krew to jakby ten świat miał funkcjonować?
Krwii też się długo nie trzyma, nadmiary są sprzedawane koncernom farmaceutycznym więc na takich akcjach najlepiej wychodzą szpitale. Albo osoba która sprzedaje tą krew, bo w sumie to nigdy sie ni edowiedziałem do czyjej kieszeni idzie kasa za sprzedawanie krwii. Jak
Poprzedni wpis był na szybko wrzucony nad ranem, jeszcze przed śniadankiem i pójściem spać. Ludziki pytały co i jak, co i kiedy bolało, itd. No to relacja po kolei. Będzie długo, ale sami się prosiliście...
Dla pokolenia TL;DR linki do Stravy i Endomondo i bloga, gdzie jest kilka fotek więcej i w nieco lepszej rozdzielczości. W Endomondo nie działa mapa, bo nie przewidzieli, że można zrobić 1000+km, mają to naprawić. Dla tych co lubią poczytać cała reszta, a na samym dole galeria.
Już jakiś czas temu chciałem podzielić się z Wami tą fajną historią, ale dowód rzeczowy przepadł bez śladu kilka lat temu. Dzisiaj, szczęśliwym zbiegiem okoliczności, odnalazł się podczas remontu wśród regałowych książek. Historia miała miejsce latem 2000 roku. Znajomi przyjechali na ryby do Postołowia koło Leska, gdzie nad Sanem rozbili obozowisko. Postanowiłem zrobić im niespodziankę :-) Cytuję opowieść adresata: „Rankiem siedzieliśmy przy namiotach, robiliśmy śniadanie i zastanawialiśmy się,
- Co robisz? - Oglądam film - Jaki? - Seryjny morderca brutalnie zamordował kolesiowi żonę a syna uczynił kaleką. W dramatycznym zwrocie akcji syn zostaje porwany a ojciec musi namierzyć i gonić porywacza przez tysiące kilometrów z pomocą psychicznie upośledzonej kobiety.
#suchar #dowcip #heheszki #bialystok
@Pitrewk
@maxciekpl No ale jest ta biblioteka? XD