Wpis z mikrobloga

TYLKO W BIESZCZADACH ;-)

Już jakiś czas temu chciałem podzielić się z Wami tą fajną historią, ale dowód rzeczowy przepadł bez śladu kilka lat temu. Dzisiaj, szczęśliwym zbiegiem okoliczności, odnalazł się podczas remontu wśród regałowych książek. Historia miała miejsce latem 2000 roku. Znajomi przyjechali na ryby do Postołowia koło Leska, gdzie nad Sanem rozbili obozowisko. Postanowiłem zrobić im niespodziankę :-) Cytuję opowieść adresata: „Rankiem siedzieliśmy przy namiotach, robiliśmy śniadanie i zastanawialiśmy się, co dzisiaj będzie „brało”. Nagle patrzę, a miedzą ktoś się do nas zbliża. Postać podchodzi bliżej – to listonosz. Listonosz?! „Czy tu biwakuje pan Robert S.?” – zapytał. Spojrzeliśmy po sobie osłupiali. Tak, to ja. „Mam dla pana list. Tylko bardzo proszę – następnym razem adresujcie do ostatniego domu we wsi, bo musiałem iść do was piechotą prawie kilometr.” Niespodzianka udała się :-) Brawa dla leskiej Poczty za rzetelność! Takie rzeczy tylko w Bieszczadach :-)

Źródło

#gory #bieszczady #pocztapolska #wygryw
faramka - > TYLKO W BIESZCZADACH ;-)
 Już jakiś czas temu chciałem podzielić się z Wa...

źródło: comment_FF8LiKLXqSk7gk7a7wReCb1fdPoKmIQf.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz