Był taki etap gdzieś w gimbazie że wierzyłem jeszcze w miłość, wiecie filmy Disneya, podejście empatyczne do płci przeciwnej, jakieś pierwsze zakochania, kupienie pierwszej dziewczynie kwiatka na walnentynki, takie szczeniackie zakochanie gdzie pisaliśmy po 100 sms dziennie i chodziliśmy razem po szkole. Chciałem mieć fajną dziewczynę, spędzać z nią święta i lato i sobie z nią po prostu być - i przez chwilę nawet miałem, ale szybko się wyleczyłem z takich bajek.
Reiden
Reiden