#piwowarstwo Mirki, niemal rozlałem swojego Barleywine. 25 plato, leżakowany przez miesiąc z płatkami po beczce sherry, które wcześniej macerowały się w whiskey. Zeszło tylko do 6.5 plato ale to chyba przez wysoką temperaturę zacierania. Ale nie piszę tylko, żebyście chwalili jaki jestem fajny. Otóż, jak zauważyliście napisałem "niemal" rozlałem. Okazało się, że część butelek którą miał dostarczyć kolega niedojechała, ja tego nie zauważyłem i w fermentorze zostało 5 litrów. Stwierdziłem: nic strasznego.
@kon-jakub: 1g na litr to bardzo mało, żeby było czuć cokolwiek musisz potrzymać kilka tygodni [tzn samo whisky będzie czuć już wcześniej, ale jak chcesz do tego rzecz\y z drewna to no]
@kon-jakub: Ponoć płatki dają wyczuwalne efekty właśnie po dwóch-czterech tygodniach*, choć oczywiście zależy to od ich ilości i od samego rodzaju płatków - np francuski medium roast ma wyraźniejszy charakter niż amerykańskie jasne [przede wszystkim inny charakter, ale taki skrót na potrzeby posta]. Myślę, że możesz po prostu jeszcze potrzymać z tydzień.
*nie mówię, że są płatki potrzebujące 4 tygodni na to, by coś było zacząć czuć, tylko że tyle z
@Dine: Jako że w sumie zupełnie już zrezygnowałem z używania US-05 na rzecz S-04 właśnie [tj wtedy, kiedy nie używam płynnych] - ciekawością wiedziony pytam, co jest nie tak w Twoich esczwórkowych piwach?
@Dine: Intrygująca sprawa, ja ich właśnie używam min ze względu na czystość profilu i szybkie klarowanie/flokulację.W jakim zakresie temperatur fermentujesz?
@Dine: Bardzo ciekawe. Jestem ciekaw czym są spowodowane tak diametralne różnice - nawet kiedy zdarzyło mi się wsypać prosto z paczki bez starterowania/rehydratacji nie miałem takich objawów jak Ty. Muszę coś poczytać na temat.
@Dine: pomyślałem o wodzie, z tym że i w modyfikowanej kwasowo i w burtonizowanej [i niemodyfikowanej] zawsze dawały mi spoko rezultaty, a jakbyś miał coś powaznie nie tak z wodą to i inne drożdże by raczej nie pomogły. I guess to jedna z zagadek wszechświata
#piwowarstwo #chwalesie dawno nie chwaliłem się swoim piwem, więc wrzucę zrobioną już dłuższy czas temu black ipę - została zrobiona z użyciem steepowania czarnego słodu zamiast zacierania z nim [podobnie zrobiłem RISa który właśnie się gazuje] i efekty są fantastyczne, charakter palony jest wyczuwalny, ale w żaden sposób nie przytłacza potężnego aromatu Citry, który jest tak silny, że pintowe Hopus Jumbo nawet nie ma startu. W międzyczasie zrobiłem też świetne Amerykańskie Wino
@Nebayh: kilka miesięcy temu zrobiłem FES z którego nie byłem zbyt zadowolony, był nieszlachetnie kwaskowaty jak [nazwa niedobrego risa], zacząłem więc dużo czytać na ten temat i robić ciemne za ciemnym na rożne sposoby, żeby opanować te słody z zadowalającym efektem, obiecuje że następne piwa jakie tu powrzucam będą jasne!
@Lrrr: Tak. Koło 26 blg, 11% mocy, 11 kilo zasypu [w tym kilogram beskidzkiego miodu spadziowego] z czego większość to
@Lrrr: dzielę filozofię takich dodatków z Michałem Kopikiem, tj nie uważam, że powinny dominować piwo a raczej wzbogacać i komponować się z istniejącymi aromatami, gdzieś na drugim-trzecim planie. Balans i harmonia to moje priorytety, więc ta mięta nie uderza zbyt mocno, ale można się jej doszukać między kremowymi pszennymi nutami, żywicą i lekkimi cytrusami. Na podobnej zasadzie użyłem ostryg i muscovado w refermentującym teraz RISie.
@Lrrr: używam ich do każdego piwa, niezależnie od zasypu, z jakiegoś powodu [mniejswiększa] stałość przepływu brzeczki przy każdym filtrowaniu daje mi komfort psychiczny. No i to po prostu wygodne.
@iczi: w skrócie - przed zacieraniem odmaczam ciemny słód w muślinowym worku w [twardej] wodzie ~60 stopni przez ~pół godziny [detale zależą od użytego zboża i efektu jaki chce uzyskać w danym piwie], wyjmuję - i w tak pozyskanej 'kawie' dopiero zacieram. Mozna tak się ustrzec nieprzyjemnych kwasowo-rozpuszczalnikowych nut, dośc precyzyjnie kontrolować yyy ogólny stopień palności piwa - zrobiłem tak juz schwarzbier, bipa i ris, za każdym razem osiągając to co
Chcę uwarzyć letniego Pale Ale o wyrazistym cytrusowym smaku i aromacie. Goryczka umiarkowana, według podanej receptury wychodzi ok 50 IBU. Chciałbym byście rzucili okiem czy receptura jest ok :)
Słody: Pale Ale 5kg Karmelowy Jasny 0.25kg Chmiele: Citra 100g Cascade 100g Centenial 100g Drożdże: Safale US-05
Zacieranie na lenia + mashout. Planowana ilość to ok. 20l piwa (22-24 brzeczki nastawnej) finalnie o ekstrakcie 12Blg
@kon-jakub: o czym Ty mówisz, przecież to będzie borderline przegoryczowane as is @markaron: jak chcesz silnego chmielowego aromatu i smaku to nie kombinuj z wrzucaniem chmielu co 5 minut tylko po prostu walnij dużo na cichą i tyle
Butelkowałem przedwczoraj APA i coś mętna będzie. Zastanawiam się czy błąd przy zacieraniu (skrobia) czy też związane jest z tym że dałem pszenicę która już trochę stała ześrutowana. Infekcja raczej nie, bo smak i zapach dobry.
@stjimmy: na mętność piwa ma wpływ bardzo wiele czynników, mętne piwa domowe to generalnie standard - oczywiście, można robić w domu piwo czyste jak szkło, ale na początku lepiej raczej się skupić na jakości fermentacji, chmielenia, komponowaniu zasypów etc
#piwowarstwo Butelkowałem właśnie pierwszy raz piwo. Niektóre butelki ciężko było zakapslować (mam gretę), po wszystkim zwróciłem uwagę, że niektóre butelki mają trochę inne szyjki (jak na zdjęciu). Wydaje mi się, że te po lewej gorzej się butelkowało, oprócz tego te po lewej chyba są w butelkach zwrotnych.
Też macie podobne odczucia, czy to tylko moje chore paranoje?
I z trochę innej brzeczki - czy mycie naklejanego termometra lcd w temp wyższej niż
@RomeYY: Greta ucina szyjki jak człowiek bardzo chce uciąć nią szyjkę, zrobiłem ok 2000 butelek gretą, ukruszyła mi się jedna szyjka przez cały ten czas, a i to tylko dlatego że napierałem jak szympans, zamiast sprawdzić czy kapsel dobrze siedzi
@jaozyrys: Pewnie, te same drożdże. Liofilizacja w ogóle im nie szkodzi w żaden sposób i wyeasty kupują tylko bogaci debile. A bardziej poważnie - przy użyciu 1272/1056 nie miałem nawet połowy problemów z flokulacją, które występowały przy US05, najgorszych drożdżach wojennych. O profilu smakowym nie będę się rozdrabniał, generalnie po prostu rozbawiła mnie trochę idea robienia //klona// ale z zupełnie innych - jak najtańszych - składników. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem.
Okazało się, że część butelek którą miał dostarczyć kolega niedojechała, ja tego nie zauważyłem i w fermentorze zostało 5 litrów. Stwierdziłem: nic strasznego.