Od kilku lat chodzę do jednej apteki i kupuje te swoje leki na szajbę. Oczywiście życie na neet to ciągłe przeliczanie forsy żeby starczyło, więc leki zamawiam przez internet, bo taniej. Kilka miesięcy temu. ten portal na którym zamawiam, przysłał mi ankietę, w której miałem wyrazić swoje zdanie, czy mi się wszystko podoba i czy ewentualnie powinni coś zmienić. Byłem świeżo po marihuanenen więc napisałem: "kocham panią farmaceutkę". Byłem pewien, że takie
@meczennik_: zawsze chciałem spędzić burzową noc w latarni morskiej. leżałbym/siedział przy oknie, w tle by było słychać gwizdy, fale, grzmoty, radiostacje i piłbym rum. Tak trochę jak #jesieniara
@Adkos: Heheszki heheszkami, ale koniec wojny to będzie dla ruskiej gospodarki dopiero początek problemów. I to niezależnie od wyniku. Oni już poświęcili więcej niż powinni. Annuszka już rozlała olej.
Potrzebuję wygadać się z pewnej historii, która wydarzyła się godzinę temu i która przywraca wiarę w ludzi(。◕‿‿◕。) Otóż, poszłam dziś na siłkę wieczorem, wszystko gites, aż do momentu gdy chciałam otworzyć swoją szafkę zablokowaną na kłódkę. Wprowadzam kod nic, jeszcze raz, znów to samo, po 15-20 min kombinowania jak to mogło iść pomyślałam, że pójdę sprawdzić czy na portierni ktoś jest i mi pomoże. Nikogo nie było,
spędziłem na tym koncie już 278 dni i rozdałem w tym czasie 18 187 plusów co daje średnio 65,42 plusa na dzień hasztag uposledzenie s----------e przegryw
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Pół roku temu, kilka dni po moich 30. urodzinach, odeszła moja mama – najbliższa mi osoba. Od momentu, gdy zdiagnozowano u niej czerniaka, to ja byłem jej wsparciem. Byłem jej kierowcą, który niemal zawsze zawoził ją na badania, a później codziennie odwiedzałem ją w szpitalu aż do ostatniego dnia. Byłem przy niej, gdy odeszła. W ciągu tych kilku lat naszej wspólnej walki choroba zmieniła naszą relację – staliśmy
@mirko_anonim: zachowałeś się jak dobry syn i jestem pewien, że wielokrotnie o tym twoja mama myślała podczas twojej nieobecności, samotnie zmagając się z chorobą.
Nie wiem skąd masz pomysł, że twoje dobre zachowanie ktoś mógłby ocenić negatywnie, że jesteś mamisynkiem.
@mirko_anonim: doskonale cię rozumiem. Jestem w podobnym wieku i też straciłem mamę, na początku tego roku - też nowotwór.
Opiekowałem się nią do samego końca, karmiłem, pomagałem się opiekować, widziałem jak odchodzi. Jestem silnym psychicznie facetem, bardzo twardo stoję na ziemi, ale wtedy parenaście razy dziennie krążyłem między pokojem szpitalnym i toaletą, tak by mama nie widziała że płacze. Ogarniałem się i wracałem do niej. Całkowicie zmiotło mnie to z