@nicari: to fantastycznie! Dobrze jest czytać takie historie, od kiedy sama mam trzy w tym jednego przygarnietego z ulicy, interesują mnie losy tych małych bidul :) dobrze, że na Was trafił, trzymam za niego kciuki, nawet widać, że jest trochę szatan :D uroczy :)
Dzisiaj na stacjach Shell "KOBIECIE WTORKI" - gdy kobieta przyjeżdża zatankować paliwo to miły pan myje szybki, daje balonki i wlewa płyn do spryskiwaczy. Jakieś mycie reflektorów, sprawdzanie ciśnienia w kołach i darmowe myjnie...
I tutaj moje pytanie - co o tym myślicie? W sumie fajna akcja ale... czemu nie ma "MĘSKICH CZWARTKÓW" czy czegoś takiego? Przecież to jawna dyskryminacja! Ktoś powinien się tym zająć...
Różowe mam problem - mój #rozowypasek chce na urodziny lampę do robienia paznokci i znalazłem lampę neonail 9w za 250 zł w zestawie, a kilka stoisk dalej była tak samo wyglądająca lampa bez loga firmy za 40 zł. Czy marka przekłada się na jakość czy tylko na cenę? #kosmetyki #programowanie ( ͡º͜ʖ͡º)
#koty Mirki pamiętacie filmik z kotem na dwupasmówce. Wczoraj spotkało mnie to samo, może na trochę mniej ruchliwej drodze ale sytuacja podobna. Do najbliższych zabudowań jakieś 100m-150m mały kotek wygramolił się z rowu i wpełzł na ulicę wiec przypuszczam, że ktoś go po prostu tam wywalił. Szukam dla niej domu sam nie mogę przygarnąć bo już koteły posiadam. Jak ktoś chciałby przygarnąć to chętnie oddam w dobre ręce. Mieszkam w
Murki, dowiedziałem się własnie, że po pół roku zmagania z paraliżem poudarowym ok. 5tej rano odeszła właśnie od nas moja stuletnia prababcia, Marianna Tybora z domu Baran, najmilsza kobieta, jaką znałem. Urodzona 2 lutego 1916 roku, na kilka miesięcy przed śmiercią Henryka Sienkiewicza przeżyła półtorej wojny światowej, Związek Sowiecki, a nawet cały światowy komunizm, papieża, dwie rzeczpospolite (II i Ludową) i dużą część trzeciej, wychowała 5-cioro dzieci, przeżywając nawet jednego syna. W czasie wojny nie była bohaterem, jedynie siedziała na rodzinnej wsi, goszcząc na swoim terenie artylerię przeciwlotniczą, strzelającą z okolic Pruszkowa do samolotów probujących wesprzeć Powstanie Warszawskie, załoga której co jakiś czas żądała świni albo zaproszenia na herbatę od kogoś z wioski.
Wojna przyszła i odeszła. Po wojnie 20-latka znalazła męża i zaczęła swoje normalne życie. W wieku prawie 50-ciu lat z przerażeniem dowiedziała się, że jest w kolejnej, piątej już ciąży. Bała się tego, że może nie zdążyć wychować swojej córki, ale dziadek przemówił jej do rozsądku i uspokoił ją słowami: "Nie bój, nie bój, Marysia, jeszcze cię ta mała do siebie weźmie zanim oczy zamkniesz". Tak więc ostatecznie urodziła moją babcię. Po wybiciu siodmego krzyżyka, rok przed moimi urodzinami została wdową, a ponieważ nie była już w stanie pracować, oddała swojemu pierworodnemu ojczystą ziemię i dom na wsi, po czym dowiedziała się od niego, że skoro obeszło się bez spadku, nie będzie już mu potrzebna ani mile widziana. Tak też została wywalona ze swojej wsi, na której spędziła prawie całe swoje życie.
Tu stało się coś dziwnego, ponieważ u schyłku swojego życia starowinka dowiedziała się, że nie ma gdzie mieszkać. Jedyną osobą z rodziny, która nie miała jej w dupie okazała się być właśnie moja babcia, czyli własnie dziewczynka, którą urodziła w wieku prawie 50-ciu lat. Tak też mogliśmy się poznać, bo babcia Marysia okazała się być jedną z głównych uczestników mojego wychowania. Kiedy rodzice pracowali, a jej córka-babcia prowadziła sklep, to własnie ona siedziała ze mną zanim poszedłem do przedszkola i pilnowała mnie, kiedy z niego wracałem. Była bodaj jedyną osobą, którą mogłem określić obiektem mojej całkowitej, altruistycznej miłości. Była jedyną osobą, której chyba nigdy nie odmówiłem pomocy, zaprowadzenia, zawiezienia, podania kubka, czegokolwiek, nieważne jak uciążliwe i czasochłonne było zadanie. Tylko na rodzinną wieś nigdy jej nie zawiozłem z powodów raczej oczywistych.
Mireczki, Mirabeleczki, które kastrowały kotkę mam do Was pytanie. Kiedy poszliście na zabieg, przed rujką czy po? Weterynarz mi powiedział, że można przed ale niby po kotka czuje się lepiej czy coś w tym stylu. Pytam bo troszkę stracham przed trzydniowym miauczeniem kociurki za jakimś bolcem. Zwłaszcza, że już mam 5 letniego kota po kastracji i ona go chyba zajeździ tym darciem papy ( ͡°͜ʖ͡°)
Jak trudno utrzymać czystość w domu w którym jest kot? Jak to jest ze smrodem, jak się sprzata po nim to będzie #!$%@?ło czy raczej mało prawdopodobne? W ogóle zastanawiam się czy jest sens uczyć kota siedzenia w domu na wsi gdzie jest podwórko itp. #kot #koty #pytanie #zwierzaczki
#nocnazmiana #listaobecnosci