Bardzo popieram. Sam kiedyś myślałem że depresja to nić poważnego a tylko swego rodzaju styl bycia. Wielu z moich znajomych na co dzień zachowywała się bardzo ponuro i zwykle chodzili przybici, tacy już są i nie miało to nic wspólnego z depresja.
Kiedyś zawsze byłem bardzo wesołym człowiekiem, niepoprawnym optymistą, nigdy nie rezygnowałem z planów i się nie poddawałem. Do czasu gdy nagle wszystko co ważne w moim życiu zaczęło się walić