Od wczoraj mam pod opieką dwie córki, jedna prawie trzy lata, druga 9 msc. Jest 13.40 chleje drugą ogromną gorąca kawę, są czyste, najedzone, nieosrane i sie bawią adekwatnie do zainteresowań, tj młodsza śmiga po macie i wszystko liże jak kot masło a starsza słucha Jeżowskiej na pełnej k----e i maluje kjedkami. Wczoraj i dziś były kupy, raz nawet jednocześnie. Nie mam na sobie warstwy kału a nawet miałem kiedy wziąć prysznic.
@Rapczyn: że żebym broniła madek, ale musiałeś też w tym czasie gotować obiady, sprzątać chatę, iść na zakupy itd.? Samo weekendowe zajmowanie dziećmi pewnie jest trochę mniej uciążliwe.
@Rapczyn gratuluję, Kolego. Dobra organizacja to podstawa ( ͡º͜ʖ͡º) Zgodzę się też z @hipotrofia - dzień, weekend z dzieckiem (czy dziećmi) to luz i frajda. Ale dzień po dniu, przez dłuższy czas potrafi dać w kość. Przynajmniej ja tak mam.
Obejrzałam w życiu sporo filmów i seriali, ale bardziej w----------j postaci nie ma nigdzie. Serial świetny, ale poziom w--------a, gdy tylko pojawia się Tokio rośnie w zaskakująco szybkim tempie. Tfu.
Jestem zmuszona wyjechać na tydzień bez niebieskiego i biedny już myślał, że będzie musiał sam gotować, a jednak ja to robię lepiej. Pracowałam dziś zdalnie, więc w międzyczasie cały dzień gotowałam kilka obiadów po więcej porcji, żeby mu pomrozić i będzie miał gotowe codziennie po pracy. Jego radość i dobry humor po powrocie do domu, gdy to zobaczył, nie do opisania xD
Znacie to uczucie kiedy łzy same napływają wam do oczu - ale nie ze smutku, tylko z poczucia wartości zrobienia czegoś pozytywnego? Wyskoczyłem do sklepu po kilka rzeczy. Stojąc w kolejce do sklepu weszły 3 siostry (na oko lvl: 5, 10, 12). Wzięły co miały wziąć i stanęły za mną w kolejce. Nagle lvl 5 mówi: - Mogę tictaci? Proszę. - Nie, mamy odliczone pieniążki. Odwróciłem się i nie zobaczyłem smutku na twarzy najmłodszej tylko
Kot z 1/3 twarzy :O Ten to dopiero ma farta. Znaleziony z ogromną raną na mordce i uszkodzonym kanałem słuchowym (zdjęcie w komentarzu, UWAGA DRASTYCZNE!). Kanał można było obserwować z zewnątrz, aż tak dużą dziurę kotek miał w twarzy... Smród z rany okropny. Był dylemat - uśpić czy walczyć. Weterynarze podjęli się leczenia i udało się. Naciągnęli skórę z karku tak, że Klemens niemalże w pełni odzyskał dawny kształt pyszczka :)
źródło: comment_qeVoQ0lZOYetWuWcns7CTBYHjOUMXTnc.jpg
Pobierz