#konstruktor #mibm #pracbaza 5 lat niełatwych studiów, 5 lat w zawodzie, 2 lata w większej firmie z zarobkami jak na mopie, 3 lata w januszexie z zarobkami gdzie da się wyżyć, ale projektów praktycznie nie mam, nie mówiąc już o czymś gdzie faktycznie potrzeba większych umiejętności niż po samouczkach z Solidworksa, nuda i udawanie że się pracuje po 8 godzin dziennie dobija. Poszedłem na ten kierunek
@ppompka: też po studiach chciałem się rozwijać w tym kierunku, nawet w tym samym mieście. Wysłałem 3 cv (bo wtedy było tyle ogłoszeń) i oczywiście cisza. Tak skończyła się moja przygoda z zawodem konstruktora.
spotkałem dziewczynę która jest dosłownie idealna jakby ktoś stworzył ją specjalnie dla mnie i umieścił na mojej drodze ale ja jestem zbytnią p---ą żeby zagadać #przegryw
@KwiatGromu: Niedawno miałem podobną sytuację, długo zwlekałem z zagdaniem i wiesz co? Sytuacja przepadła. Na dodatek od innych ludzi słyszałem o niej same dobre słowa. Do dziś mnie boli że nie spróbowałem, chociaż wiem jaka byłaby jej reakcja. Po prostu zagadaj i nie myśl co będzie.
Panicznie boję się młodych ludzi. W kołchozie to dam radę odezwać się do Grażynek albo Januszy bo wydają się tacy mili i mało agresywni. Ale w julkach to widzę tylko bezlitosne żmije obśmiechujące mnie za plecami i gardzące moimi podludzkimi genami, a w oskarkach to widzę naładowanych hormonami wywołującymi agresję szkolnych oprawców. Pewnie bierze się to z moich doświadczeń z czasów szkolnych. #przegryw #s----------e #fobiaspoleczna #depresja
@Sandevistan: Coś w tym jest. Nie mam problemu z rozmową ze starszymi paniami, mało tego same zagadują, podtrzymują rozmowę, mam wrażenie że nawet mnie lubią. Za to młode dziewczyny na tych samych stanowiskach to przeciwieństwo starszych, olewają mnie, chcą się szybciej pozbyć, odpowiadają zdawkowo, a do tego bije od nich jakaś negatywna energia. Z chłopami jeszcze jakoś idzie.
@Sandevistan: Dobre pytanie. Próbowałem znaleźć odpowiedź, ale mi się nie udało. A może po prostu się wstydzą, chociaż bardziej obstawiałbym że nie chcą być zagadywane, bo tego mają mnóstwo od innych często atrakcyjniejszych facetów i marne opcje kompletnie ich nie obchodzą.
@lukasz5801: ja też robię kolejne podejście do tego gówna. Znajomym (zwykłe chłopy nie chady) jakoś się udało poznajdować tam partnerki, a ja nie mam szczęścia. Przy dobrych wiatrach raz na miesiąc wleci para lub like od grubej, zezowatej, palącej samotnej matki, co jest moim przeciwieństwem. A tak pozostaje samotna wegetacja i postępujące zdziwaczenie. To już chyba over.
@lukasz5801: ile można walić konia.. Jestem prawie 30 dni na nofapie, to i zaczyna odbijać. Jeśli ponadto człowiek uświadomi sobie że to wszytstko nie ma sensu i z biologicznego punktu widzenia jest na świecie tylko w celu przedłużenia gatunku, a to mu nie wychodzi to i pojawiają się przebitki o linie. Ale to ostateczność po utracie jakichkolwiek nadzieji. Zawsze można wrócić do trzepania xd.
#przegryw Kosta Kecmanović, gnębili go w szkole więc postanowił się zemścić i rozstrzelał swoich oprawców których miał na swojej liście. Szkoła nie przyznała się do tego że go gnębili.
czy ktoś z was też nic w życiu nie ma? tj. nie ukończył studiów, nie kupił mieszkania, nie wybudował domu, nie wziął ślubu, nie założył rodziny... ?! czy wasi najbliżsi was przez to szkalują? czy są jakieś powody przez które nie udało wam się dokonać ww rzeczy (choroby, brak pieniędzy itd.)? jak sobie radzicie na co dzień? jak widzicie swoje dalsze życie? czy macie jakieś szanse na poprawę swojej sytuacji? #kiciochpyta
Smutną prawdą jest to że brak dziewczyny oraz żadnego doświadczenia związkowego w pewnym wieku po 25 roku, a już w szczególności po 30 sprawia żejest duża szansa że chłop zacznie się psuć. #mgtow jest w mojej opini dla faceta który był w związku przez jakiś czas i wskutek złych doświadczeń z tym związanych zrezygnował z tradycyjnej ścieżki życiowej.
Natomiast zwykły chłop który od zawsze był sam zaczyna głupieć i robić
@jonasz68: jakie to jest prawdziwe. Jestem coraz starszy, coraz więcej mogę, za to coraz mniej chcę. Wszystko mi jedno czy coś zrobię czy nie, czy coś osiągnę czy nie. Pozostaje tylko wegetacja w samotności.
5 lat niełatwych studiów, 5 lat w zawodzie, 2 lata w większej firmie z zarobkami jak na mopie, 3 lata w januszexie z zarobkami gdzie da się wyżyć, ale projektów praktycznie nie mam, nie mówiąc już o czymś gdzie faktycznie potrzeba większych umiejętności niż po samouczkach z Solidworksa, nuda i udawanie że się pracuje po 8 godzin dziennie dobija. Poszedłem na ten kierunek