Bartholomew
Bartholomew
  • 1
@Sandman: Łączy aplikacje w jedno. Do tej pory były "persony" - ograniczone w funkcjach wycinki programów (np. Designer miał "pixel persona" dające ograniczone funkcje aplikacji "photo"). Teraz jak widać dążą do tego aby (na razie z publishera) dało się przełączać między pełnoprawnymi aplikacjami. Daje to np. możliwość zachowania wybranej przestrzeni barwnej w projekcie, niezależnie od tego jaki program musimy angażować. Tak, takie coś ma od pewnego czasu Adobe.
  • Odpowiedz
Bartholomew
Bartholomew
  • 3
Czas na #suchar i #heheszki

Szkoła Podstawowa. Klasa IV b. Pierwsza lekcja biologii w roku szkolnym:
- Dzisiaj drogie dzieci – mówi nowa nauczycielka – opowiemy sobie o ośmiornicach... Ośmiornice żyją na dnie oceanów, poruszają się przy pomocy specjalnych odnóży. Z początku wolno, bardzo wolno pełzną po piasku. Potem coraz szybciej i szybciej aż nabiorą takiej szybkości, że pędzą pod górkę w kierunku brzegu. Wybiegają na plażę i biegną. Dalej
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
Bartholomew
Bartholomew
  • 6
No ładny c--j pani Basiu. Właśnie otwierałem (schłodzonego) Komesa potrójnego bursztynowego, łyżką, a ten jak nie JEBNIE! Kapsel wystrzelił mi prosto w szyję i zostawił mocny ślad niczym wampirzy pocałunek z malinką. Pierwszy raz w życiu takie coś. Gdyby mi pieprznęło w oko to bym bez oka pił to p--o. Tak że ostrzegam - mocno kopie.

#komes #p--o #pokazszyje
Bartholomew - No ładny c--j pani Basiu. Właśnie otwierałem (schłodzonego) Komesa potr...

źródło: comment_3PVltYwWHfCdOE2RvpGLF96XwxBVRots.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
nowik1492
nowik1492
  • 1
@NorskArisk ej ale napisal, ze otwierał łyżką :D. To normalne że w odpowiedni sposób otwarte kapsle strzelają, wiele razy otwierając browarka zapalniczką strzelałem z kapsla i leci na porządne pare metrów ;).
  • Odpowiedz
n.....y
n.....y
  • 2
@pablopwj: zgadzam się. Serial sam w sobie nie jest zły, ale zupełnie inaczej sobie wyobrażałem miejsce akcji opisane w książce Simmonsa. Nie czuć tego przeszywającego do szpiku kości zimna, nie zadbano o detale, finał też nie porywa. Autentyczna histora dwóch żaglowców poszukujących przejścia pomiędzy Atlantykiem i Pacyfikiem, oraz ugrzęźnięcie w lodach na dwa lata jest równie fascynującą jak Czarnobyl. Gorąco polecam, dajcie szansę książce, a serial sobie odpuśćcie.
  • Odpowiedz
Bartholomew
Bartholomew
  • 2
Moim placem zabaw był "Zakład". Nazwa której pochodzenie było od zawsze zapomniane. Gdy mieszkało się w dawnym biurowcu, na ulicy niegdyś zapełnionej fabrykami i magazynami słowo "zakład" nie miało żadnego niebywałego znaczenia. Był to duży, pusty plac. Długi, rozpoczynający się częściowo osiatkowaną bramą, w której zawsze była wiecznie niezałatana dziura - nasze wrota do "Zakładu". Obok odgradzającego jedną stronę placu muru rosła brzoza a obok był śmietnik - po prostu góra śmieci
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
  • tylko dlatego że jesteś nikim możesz pogadać z drugim człowiekiem

Osiągnięcia