chciałam podziękować jakiemuś mirkowi, który polecał apkę study checker. Lubię statystyki i patrzeć na swój progress w liczbach (Endomondo przestań mi przypominać, że znowu nie biegałam w tym tygodniu), a w sumie to bardzo fajny motywator (poza tym, że nie chcę wylecieć ze studiów po pierwszym semestrze), bo głupio mi patrzeć na kilka godzin uczenia się kiedy ja wiem, że tak naprawdę to siedziałam na wypoku. Dzięki temu zmusiłam się, żeby przysiąść
@voliereen: okey coś się w google play pokręciło i dlatego mi tak dziwnie pokazywało, wpisałem study checker w wyszukiwarkę google i nagle jak wszedłem to już po angielsku tak jak powinno xD sory na debila wyszedłem xD
@Blackpill_RAW szanuję za wtręt o nauczycielce - to one właśnie często przez lepsze traktowanie ładniejszych uczniów otwierały oczy przegrywom z mojej klasy.
@Kraker245: Każdy miał różnie, dla mnie gimbaza była najlepszym okresem w życiu, za to w liceum nikt mi nie dokuczał, było jedynie prekursorem dzisiejszych czasów - wszyscy mnie olewali i mieli w dupie
@Kraker245: aktualnie w czasach gdzie dziecko może bez konsekwencji traktować nauczyciela jak psa i biorąc pod uwagę że dzieci kukurydzy i tak nic już się nie uczą w tych szkołach to stwierdzam że faktycznie srać na tą placówkę. Oczywiście każdy jest inny i nauczyciel też może być spoko więc traktować z przymrużeniem. A książki to dosłownie śmiech na sali, co roku nowe co roku droższe, przerabia się je zazwyczaj do
@PiwnicowyStulej to nie pocieszenie, to moje doświadczenie życiowe - szkoda marnować nerwów na debili, którzy nie rozumieją czym jest chorobą psychiczna. Wkurzają mnie teksty typu idź pobiegać... Albo - ej, masz kasę, co Ty masz za problemy...
Nie mam wielu znajomych, a najwięcej życzliwości dostałam od jednego Mirka.
@PiwnicowyStulej: To przestań się żalić znajomym. Pójdź do psychoterapeuty, który będzie musiał cię wysłuchać i z pewnością da lepsze rady. Możliwie, że ci ludzie nawet nie mówią tego by cię dobić. Po prostu osoby zdrowi psychicznie często nie potrafią zrozumieć osoby z depresją, więc jedyne co przychodzi im do głowy to rady typu "nie narzekaj" i "głowa do góry".
W pierwszej kolejności pomyśl o podstawach życiowych takich jak sen ( czy sypiasz 7-8 godzin czy mniej? Czy może pracujesz na kilku zmianach i przestawiasz co chwilę swój zegar biologiczny), dieta (odżywiasz się inaczej, jesz w większych albo mniejszych ilościach), stres (więcej obowiązków, mniej czasu dla siebie)? Czy od czasu kiedy zaczęły się bóle zmieniło się coś w Twoim życiu? Sprawdź badania krwi, hormonów,
@CulturalEnrichmentIsNotNice az dalem plusa. W końcu ktoś to napisał. Normictwo tego NIGDY NIE ZROZUMIE, bo oni mieli podane to pod nos. Coś co dla nich jest podłogą dla nas jest szklanym sufitem, na który musimy zerkac....
Bardzo dobry wpis, fajnie by było, jakby z tego tagu zniknęli wszelkiej masci zalosni trolle. Niestety to oni psują i mieszają najwięcej, dla "ehehehe beczuni".
No tak jest gościu. Popieram w 100% Powiem o sobie. Dobra praca, mieszkanie w centrum 50m², stare, ale dobre auto małe, ale zgrane grono znajomych i ciągła presja. Ze strony rodziny, współpracowników i znajomych po ślubach. "kiedy dziecko, kiedy kogoś sprowadzisz do domu, kiedy ślub, kup działkę i buduj dom, kiedy zmiana auta" Ciągły pęd, pęd i pęd znajomych za czymś co tak naprawdę nie jest do szczęścia potrzebne. Dziewczyny "napędzają" moich
źródło: comment_MtzwdyLoIqUv5rNYCjriH91rvniIV89o.jpg
Pobierzźródło: comment_E5CH4V747qlY2Qb8VgkKW5e23DYjkdQI.jpg
Pobierz