Jakiś czas temu pisałem, że mam problem ze swoimi pedałami Favero Assioma Uno. Po 3 tygodniach rozmowy z supportem i opowiadania co tam się popsuło, nagrywaniu różnych filmików, stwierdzili że to jest faktycznie dziwne zachowanie, no i w sumie wyślą nowy czujnik za darmo i muszę jedynie pokryć koszty wysyłki. Fajnie, bo pedały kupiłem 2.5 roku temu, w dodatku używane, więc były już grubo po gwarancji. Przesłali najważniejszą część pedała, a sama
Oglądając powtórkę dzisiejszego finiszu zobaczyłem że niedaleko za Cavem jakiś gość zrobił bunnyhopa nad innym który się wywrócił metr przed nim. Szalone umiejętności :o
Jak co roku, zwykle w czerwcu, nastaje taki czas, że zbieram się z łóżka nieco wcześniej, przywdziewam pantalony i koszulkę, na łeb nakładam kask, pod tyłek biorę rower i gnam sobie do naszej znamienitej stolicy. Jak łatwo wywnioskować z tytułu tegoż długiego (o czym jeszcze nie wiecie) wpisu, w tym roku przedsięwziąłem podobną próbę, która, wzorem lat poprzednich i ubiegłych, zakończyła się niewątpliwym sukcesem (sukces w tym wypadku polega na tym, że dojechałem) choć było ciężej niż się spodziewałem, ale po kolei…
@MordimerMadderdin: pierdutnełby się z colegą, nooo chętnieee, ale dobrze, że jakieś zastępstwo się znalazło. Bólu szkoda, życzę jak najmniej w życiu go, dystansu za to można tylko gratulować i szacunkować oddawanie ( ͡°͜ʖ͡°)
Podsumowanie po tyg. 26, stan na wczoraj, na koniec dnia. Podsumowanie pierwszych etapów TdF osobno podliczy @AbaddonLincoln - jakoś na dniach się zapowiedział :)
No, nareszcie cel i "marzenie" (dziwne, zaiste) zrealizowane. W sobotę, wraz z tatą, o 3 nad ranem się zebraliśmy, pojechaliśmy, a jako, że przerw dużo nazbieraliśmy, to po zmroku dojechaliśmy. Z jednej chałupy, do drugiej, w sensie ode mnie, do rodziców. Upał niemiłosierny, ale bez gwałtownej pogody. Trochę braków nawierzchni, ale bardzo mało w kontekście wieczności. Po fakcie, bólu za bardzo nie ma, ale pozycja będzie w końcu do korekty.
@WuKaeR: jechaliśmy tam w sobotę o 6 rano, tym fragmentem DW na Nowe Miasto przez Mogielnicę i ruch był całkiem sporawy, do Ferrero wszyscy cisnęli ;) Znam ludzi, którzy by się tamtędy nie wybrali, szukając spokojniejszych szos. Za to od NMnP do Drzewicy bardzo fajny fragment, zwłaszcza początek, pp zjeździe z 728 na cichutki asfalcik wzdłuż Pilicy.
Jak ktoś będzie próbował mi wkręcić ze brak auta jest super i samochody sa niepotrzebe to chyba walę w ryj. Najprostsze procedury jak wyjazd 80km do rodziny na weekend zmieniają się w takie zbędne kombinowanie. Pakujesz mniej rzeczy niż chcesz bo musisz je nieść, idziesz 10 min w upale na spóźniający się autobus, jedziesz drugie tyle na dworzec, przyjeżdżasz na dworzec punktualnie i dowiadujesz się że pociąg opóźniony 45min (tym razem przez upały, 3 miesiące temu było ze przez mrozy, 6 miesięcy temu ze przez święta albo ulewny dzeszcz, wiatr itd. w skrócie zawsze jest jakijś powód). Stoisz w upale w tłumie bo pociąg bez klimy, przepełniony 2x, ludzie wymieszaniz rowerami, psami, bagażami, koleś z wózkiem z przekąskami pcha rydwan przez zapchane do granic możliwości przejścia, zastanawiasz się jak zabrać ze sobą bagaże idąc do kibla żeby cię nie okradli, konduktor który nie zna angielskiego wydziera się na typa który nie zna polskiego, Ukraińcy robią chlew (trasa wschód-zachód) i tak jedzie cala ta wesoła kompania ociekając potem. W końcu dojeżdżasz i znowu peron--->dźwiganie --->autobus---->destynacja. Całość zajmuje kilka godzin jak masz szczęście i docierasz wykończony jak po maratonie i przepocony na lewą stronę.
Tymczasem ta sama sytuacja autem: bierzesz co chcesz, nie patrzysz na godzinę, wsadzasz do auta, nastawiasz klimę za 45 minut wysiadasz pod samą destynacją świeży i wypoczęty.
🟦Max square: 18x18
🟩Max cluster: 713 (+4)
🟥Total tiles: 1363 (+1)
#
źródło: Zrzut ekranu 2024-07-05 122218
Pobierz