Rozmawiałem ostatnio z lekarzem pracującym w placówce, zajmującej się dziećmi w ciężkim stanie przywożonymi z całej Polski. Nie zdawałem sobie nawet sprawy jak wiele dzieci trafia tam po połknięciu baterii!!! Wystarczy że połknie taką małą baterię (zegarkową) i elektrolit tam się znajdujący powoduje poparzenie całego przewodu pokarmowego. Nie wspomnę już nawet o przypadkach gdy dziecko dusi się po połknięciu paluszka. Zdarzają się nawet przypadki przegryzienia paluszka na pół! Terapia po czymś takim jest długotrwała i bolesna. Dziś większość zabawek ma w sobie baterie, czasem wystarczy mocniej rzucić zabawką o ziemie a bateria sama wylatuje na podłogę. A małe dziecko wciąga z podłogi dosłownie wszystko. Rodzice, zanim dacie dziecku zabawkę sprawdźcie czy bateria jest dobrze zabezpieczona a zużyte baterie chowajcie gdzieś bardzo wysoko.
Wykopcie proszę tą treść, może dzięki temu uratujecie życie jakiegoś małego szkraba, albo zaoszczędzicie mu cierpień na stole operacyjnym.
Komentarze (97)
najlepsze
Stare i całkiem rozładowane są już na tyle miękkie, że dają się odkształcać palcami.
dziecko może też zeżreć pinezki, gwoździe, szkło, domestosa, cement, beton, farbę ze ścian, kamienie, piasek, kawał fotela, plastik, karton, folię aluminiową i tradycyjną, kalesony po dziadku, łyżeczkę do cukru, zatyczki do uszu, zakrętkę od długopisu i oczywiście wypsikać sobie cały dezodorant do ust.
Dlatego dziecko najlepiej trzymać skrępowane, w kagańcu, zamknięte w bezpiecznej piwnicy.
Pozdrawiam,
A tak na powaznie: "pij mleko, bedziesz wielki!"
ten co założył wątek niestety nie pisze o co do końca chodzi. Baterie (tak, te małe) są problemem: u dzieci ze względu na mniejszą średnicę jelita czy drzewa oskrzelowego zdarzają się poparzenia - tzn. zamknięcie "obwodu", czyli przepływ prądu przez tkanki. To jest sedno sprawy, a nie wyciekający elektrolit (!).
Dziecko może baterię połknąć do przełyku i zaaspirować do drzewa oskrzelowego. Przykładowe powikłania wiążące się z niesamowicie trudnym leczeniem związane z poparzeniem połkniętą baterią:
a jeśli dziecko dopadnie akumulator samochodowy naładowany jeszcze z wpiętym prostownikiem?
Jednak musiałeś o tym wspomnieć ;)
R14 i R20 są całkowicie bezpieczne bo nie da się ich połknąć, bez pogryzienia na kawałki nie da się połknąć też płaskich baterii 3R12 i 9V 6R61
Paluszek R6 też nie jest łatwy do połknięcia ale jak widać na przykładach da się, więc gdy jest możliwość powinno się ich unikać, mimo to niektórzy bez sensu robią miejsce na 3 paluszki
A jeżeli sama zabawka jest zbyt mała to nie powinna się wogóle dostać w ręce za młodego dziecka.