A ja dodam od siebie jedno- jeżeli samochód starszy, to warto popatrzeć na stosunek mocy do objętości silnika- im niższy tym silnik spokojniej przez swoje życie chodził, np obecne polo 1.4 ma 75KM, a 1.3 w Suzuki Swifcie ma ich 93. Wniosek? Z małego silniczka w Swifcie wycisnięte są wszystkie soki i wszystko działa cały czas na pełnych obrotach, chociaż przyznam, że na prawde chodzi rewelacyjnie i daje ogromną frajdę z jazdy
@Rachey: To działa też w inną stronę. Silnik 1.4 jest non-stop katowany na 100%, czy to przy wyprzedzaniu czegokolwiek, czy przy normalnej jeździe gdzie trzeba jechać dynamiczniej. Silnik 1.3 byłby w takim wypadku traktowany na 75%. Jeżdżę takim autem, masa 1 tona, 75KM i niestety wyprzedzanie wygląda tak, że z np 70 za tirem na trójce dochodzę do 110 przy 6tys i pół sekundy później mam wbity 4 bieg. Podobnie ciężko
@tymc: A ja miałem w Seicento o jednego rumaka mniej- 39KM i też dawał radę, tylko przy 110km/h wydawało się, że jedzie się ze 250- nic nie słychać, silnik pełne obroty (chyba, nie miał obrotomierza) i straszne uczucie prędkości w nim było. Samochodzik miło wspominam, może oprócz tego, że perkusja nie wchodziła i musiałem ją brać na 2 razy, a jedną rzecz (największą) donieść sam xd
Nie jestem ekspertem w temacie, ale kupując kilku letnie auto (w kraju) z przebiegiem do 150 tys. km. De facto kupujesz auto, które przejechało 300 tys. km. Sedany po leasingu kupione (w celu dalszej odsprzedaży) w Holandii zaraz w Polsce mają postój na skręcenie przebiegów.
Pamiętaj, że 10 latek (normalnie) użytkowany w europie zachodniej będzie w lepszym stanie niż 3-4 latek tak samo użytkowany w Polsce (jakość dróg / długość zimy /
Dobra, może ja sie troche wyowiem bo w temacie siedze "hobbystycznie"
Dla mnie prawdziwe auta skonczyly sie na latach '96 max. '97.
Mam bardzoe wiel przykładów z rodziny, znajomych. Ostatnio byl temat na wykopie o awaryjnosci silnikow, oczywiscie moj wspolnik ma A4 2,0TDI, nie dosc ze zaplacil za nie 50k to po przejechaniu 10kkm zainwestowal w skromna przerobke pompy oleju (6k), a teraz pekła mu głowica. Ojciec mial Nowa honde civic, zawieszenie
Kolego terencool powiedz mi po co jeździłeś po Polsce i podpatrywałeś mechaników?! Przecież na wykopie jest mnóstwo mechaników, każdy z nich ma nieprzeciętna wiedzę i doświadczenie.
Jedno pytanie i któryś na podstawie komentarzy z moto.wp.pl zrobiłby jakieś coś w stylu "jestem mechanikiem - AMA", tam wszystkiego byś się dowiedział.
A co do Twojego wywodu, to... Thank you cpt. Obvious!!
Sztuką nie jest kupić używane auto, bo tych to są tysiące, ale kupić takie nie picowane, nie kręcone i bez ukrytych wad. Ja się raz przejechałem i była to zbyt kosztowna nauczka.
mam cinquecento 700. Z wykształcenia narazie mechanik.
Luksusowe auto to takie które ma klimatyzację i instalacje gazową. Nic więcej do auta nie jest potrzebne, żadne k@@$a czujniki deszczu albo inne pierdółki.
Komentarze (199)
najlepsze
Pamiętaj, że 10 latek (normalnie) użytkowany w europie zachodniej będzie w lepszym stanie niż 3-4 latek tak samo użytkowany w Polsce (jakość dróg / długość zimy /
Dla mnie prawdziwe auta skonczyly sie na latach '96 max. '97.
Mam bardzoe wiel przykładów z rodziny, znajomych. Ostatnio byl temat na wykopie o awaryjnosci silnikow, oczywiscie moj wspolnik ma A4 2,0TDI, nie dosc ze zaplacil za nie 50k to po przejechaniu 10kkm zainwestowal w skromna przerobke pompy oleju (6k), a teraz pekła mu głowica. Ojciec mial Nowa honde civic, zawieszenie
Jedno pytanie i któryś na podstawie komentarzy z moto.wp.pl zrobiłby jakieś coś w stylu "jestem mechanikiem - AMA", tam wszystkiego byś się dowiedział.
A co do Twojego wywodu, to... Thank you cpt. Obvious!!
Komentarz usunięty przez moderatora
Luksusowe auto to takie które ma klimatyzację i instalacje gazową. Nic więcej do auta nie jest potrzebne, żadne k@@$a czujniki deszczu albo inne pierdółki.