Mozliwosc uszkodzenia mu kregoslupa jest w tym momencie najmniej wazna. Gdyby lekarze obawiali sie przeprowadzac operacje z obawy przed mozliwymi komplikacjami, pewnie wielu z naszych bliskich juz by nie zylo.
Prawdopodobieństwo uszkodzenia odcinka szyjnego jest minimalne. Za ponad 10 lat pracy w ratownictwie medycznym może 2 razy spotkałem się z poważnym urazem, który wymagał by leczenia operacyjnego. Ani jeden przypadek nie skończył się porażeniem kończynowym. Mowa oczywiście o urazach poniesionych w wypadkach komunikacyjnych. Bo kręgosłup jako taki dość łatwo złamać. Np. spaść na dupę na schodach.
Nie mniej jednak należy pamiętać o stabilizacji odcinka szyjnego. Pacjenta takiego udrażnia się
Byłem niemal świadkiem dwóch wypadków. Za jednym i drugim razem wyjechałem zza zakrętu dosłownie w momencie, gdy opadał kurz i/lub opadały liście, a drzewo jeszcze się kołysało. Zachowanie innych ludzi w obu sytuacjach to, pomijając szczegóły, skrajne sk$%%ysyństwo.
Reanimowaliśmy ostatnio człowieka na placu targowym. Tłum ludzi zebrał się taki, że miałem problemy z przeciskaniem się do karetki po potrzebny sprzęt. Ale jak facet konał na środku placu to nie było ani jednej osoby która by mu pomogła.
Ale co uniemożliwiało mu oddychanie? Pozycja, czy może coś naciskało na jego szyję? Szczerze mówiąc, nie przyszłoby mi do głowy, że ktoś leżący na boku może się udusić. Dobrze wiedzieć.
@ultek: Jeśli ktoś jest nieprzytomny to język wpada głęboko. Normalnie nie jesteś w stanie go tam umieścić, ale jeśli zemdlejesz potrafi się tam znaleźć i Cię udusić.
@piotrrus: No dobrze, ale przecież nikt leżącemu nie będzie głowy o 180 stopni obracał.
Poza tym na kursie pomocy przedmedycznej słyszałem, że najnowsze przepisy już nie podchodzą tak restrykcyjnie to tego, aby uważać na kręgosłup - najważniejsze jest podtrzymanie funkcji życiowych. Jeśli tak nie jest to niech ktoś zdementuje, ale wydaje mi się, że tak słyszałem.
Pomijając wszystko należy wyraźnie i jednoznacznie uświadomić wszystkich pseudo znawców, że spowodowanie uszczerbku na zdrowiu w wyniku niesienia pomocy nie pociąga za sobą odpowiedzialności karnej
Również spotkałem się z opiniami, że jest inaczej, albo że przepisy sobie, a życie sobie... powiem jedno gówno prawda.
Znam z bezpośredniego źródła jedną historię o tym, że prokurator postawił zarzuty w wyniku uszkodzenia ciała przez osobę niosącą pomocy. Sąd upieprzył akt oskarżenia nie pozostawiając na
Może nie uwierzycie ale często trąbią i mają pretensję jak karetką na sygnałach zablokujemy uliczkę osiedlową. Pakujemy pacjenta do środka i zrobienie przy nim kilku podstawowych rzeczy wymaga czasu. A tu gość wali do okna i żąda byśmy odjechali...
@jaceks: Jak się przewróciłem na torach, bo głupi dres wymusił pierwszeństwo, to zanim zorientowałem się, że leżę, pani z tramwaju powoli ruszyła i zaczęła na mnie dzwonić! Widać było, że nic mi nie jest, ale mogła mi dać chociaż 10 sekund aż wstanę, bo jeszcze leżałem.
Co do tego, że ludzie nie pomagają. Nie chodzi tu o to, że mają/mamy jakąś znieczulicę. Badania udowodniły , że jeżeli ktoś idzie sam i spotyka inną osobę potrzebującą pomocy to w znakomitej większości przypadków jej pomaga. Gorzej jeżeli pojawi się grupa osób przy takim np. leżącym motocykliście. Wtedy włącza się mechanizm społecznego dowodu słuszności - patrzymy jak zachowują się inni ludzie i przybieramy ich postawy. Jeżeli baba krzyknęła, żeby go zostawić,
@PonczekPL: Zwykla niewiedza . No ale trudno wymagac od calej spolecznosci ,zeby znala zasady pierwszej pomocy. Nie wazne jak bardzo bysmy chcieli zeby wszycy wiedzieli co i jak, to jest raczej zadanie nie do wykonania.
W takich sytuacjach dziala tez zasada ,ze bedac w tlumie ,kazdy sobie mysli ,ze ktos inny pomoze ,bo pewnie sie zna, przez co nikt nie pomaga .
Ja z kolei dodam trochę pozytywnego spojrzenia: kilka lat temu sam miałem wypadek samochodowy, wyglądało to dość poważnie. Nie wchodząc w szczegóły (niczyja wina, wypadek losowy po prostu) uderzyłem w drzewo, dachowałem przeleciałem po jakiejs skarpie, poobracało mnie kilka razy całym autem w każdym wymiarze chyba. Gdy się ocknąłem wisiałem na pasach i moja pierwsza myśl to było czy mogę nogami ruszać. Mogłem, więc odetchnąłem i znalazłem telefon i próbowałem zadzwonić na
@Ned: PCK, PZMot, WOŚP i wiele innych. Koszt? Przeróżny. My za 2 dni szkolenia (20h) zapłaciliśmy ok 200zł od osoby. Szkolenie zorganizowane na potrzeby stowarzyszenia motocyklistów.
@cochese: u nas na nauce jazdy właśnie był instruktor ratownik, nie wiem co za nieprofesjonalne nauki jazdy zatrudniałyby pielęgniarki..) fakt faktem to i tak się szybko zapomina. Na dodatek normy się często zmieniają.
Komentarze (122)
najlepsze
Mozliwosc uszkodzenia mu kregoslupa jest w tym momencie najmniej wazna. Gdyby lekarze obawiali sie przeprowadzac operacje z obawy przed mozliwymi komplikacjami, pewnie wielu z naszych bliskich juz by nie zylo.
Prawdopodobieństwo uszkodzenia odcinka szyjnego jest minimalne. Za ponad 10 lat pracy w ratownictwie medycznym może 2 razy spotkałem się z poważnym urazem, który wymagał by leczenia operacyjnego. Ani jeden przypadek nie skończył się porażeniem kończynowym. Mowa oczywiście o urazach poniesionych w wypadkach komunikacyjnych. Bo kręgosłup jako taki dość łatwo złamać. Np. spaść na dupę na schodach.
Nie mniej jednak należy pamiętać o stabilizacji odcinka szyjnego. Pacjenta takiego udrażnia się
Dokładnie. Masaż serca można wykonywać nawet łamiąc żebra - lepiej połamać żebra, niż pozwolić na zgon.
Reanimowaliśmy ostatnio człowieka na placu targowym. Tłum ludzi zebrał się taki, że miałem problemy z przeciskaniem się do karetki po potrzebny sprzęt. Ale jak facet konał na środku placu to nie było ani jednej osoby która by mu pomogła.
Poza tym na kursie pomocy przedmedycznej słyszałem, że najnowsze przepisy już nie podchodzą tak restrykcyjnie to tego, aby uważać na kręgosłup - najważniejsze jest podtrzymanie funkcji życiowych. Jeśli tak nie jest to niech ktoś zdementuje, ale wydaje mi się, że tak słyszałem.
Również spotkałem się z opiniami, że jest inaczej, albo że przepisy sobie, a życie sobie... powiem jedno gówno prawda.
Znam z bezpośredniego źródła jedną historię o tym, że prokurator postawił zarzuty w wyniku uszkodzenia ciała przez osobę niosącą pomocy. Sąd upieprzył akt oskarżenia nie pozostawiając na
znajomy wywalil sie motocyklem, zamiast mu pomoc ludzie z tylu zaczeli ....trabic bo lezal na jezdni
rece opadaja
Może nie uwierzycie ale często trąbią i mają pretensję jak karetką na sygnałach zablokujemy uliczkę osiedlową. Pakujemy pacjenta do środka i zrobienie przy nim kilku podstawowych rzeczy wymaga czasu. A tu gość wali do okna i żąda byśmy odjechali...
PS:
''Czy mogę skserować bo chciałbym skserować?'' rządzi...
W takich sytuacjach dziala tez zasada ,ze bedac w tlumie ,kazdy sobie mysli ,ze ktos inny pomoze ,bo pewnie sie zna, przez co nikt nie pomaga .
No i szok . Nie codziennie jest sie
Czy jakieś instytucje organizują kursy pierwszej pomocy? Jeśli tak, to gdzie warto się pofatygować, a gdzie nie?
Czy wiąże się to z jakimiś kosztami?
Jakoś tak mnie naszło, że człowiek dorosły, a nawet nie wie jak w razie czego komuś pomóc. Czas to zmienić.