Pamiętam, jak w liceum moja polonistka mówiła, że najlepsi poloniści to tacy, którzy umieją i rozumieją matematykę - umieją logicznie myśleć. I wydaje mi się, że coś w tym jednak jest.
Później tacy dziennikarze nie mają pojęcia czym są np. punkty procentowe. Narzekają, bo nie potrafią myśleć abstrakcyjnie lub nawet wykonać kilku odpowiednich działań. Dlatego wydaje im się, że te podstawy to jest przymus do niewyobrażalnych i niepojmowalnych rzeczy. Nie trzeba znac prawdopodobieństw, logarytmów i wariacji by miec 30%.
Brak matury z matematyki nikomu nie zaszkodził? Znam parę osób z matura, które mają problemy z tabliczką mnożenia. Szkoda że nie ma opcji zakopu pt. pieprzenie.
A ja się cieszę, że matematyka jest obowiązkowym przedmiotem na maturze. Tak - powiadam umysł ścisły i z kolei mi nie na rękę było pisanie języka polskiego, ale odrobina chęci i jakoś pchnąłem polski. Niech pustostan zdaje majce, żeby kapusta w końcu zrozumiała ile jest 2+2x2, bo to co się dzieję na forach dyskusyjnych o tym iście profesorskim zadaniu to żenuoza.
btw. matura nie jest obowiązkowa, nie podoba się - nie zdawać
Moja siostra napisała polski rozszerzony na 93%, a matematykę (podstawową co prawda) na 84%. Z matmy prawie w ogóle się nie uczyła do matury, bo bardziej stresowała się polskim i angielskim. Da się? Da.
Autorce "artykułu" powodzenia na zmywaku, na kasę się nie nadaje, nie umie liczyć.
wyborcza też bije rekordy drukując takie ochłapy, matematyka na poziomie matury jest tak prosta, że jeśli ktoś jej nie może opanować to znaczy, że powinien być pozbawiony szansy na wyższe wykształcenie, to jest tylko weryfikacja, czy ktoś się przykłada do myślenia, a nie żaden test na umiejętność liczenia,
Matematyka uczy k*rwa logicznego myślenia! Ona zmienia motłoch w ludzi. A w Polsce wciąż mamy motłoch dający się nabierać jak woda do wiadra na różne czułe słówka elyt (tfu!) rządzących.
Logarytmy są w profilu rozszerzonym, wielomiany i wariacje też. Z tego co pamiętam, to w liceum rachunek prawdopodobieństwa był najłatwiejszym działem (klasa o profilu rozszerzonym) także te wszystkie lamenty są mocno oderwane od rzeczywistości, poza tym nie zdać matematyki na poziomie podstawowym mówi wiele o takiej osobie... zdolności poznawcze oraz "moc obliczeniowa" jest znikoma..
Prawda jest taka że zarówno z matematyki jak i z języka polskiego uczymy się tak naprawdę zbędnych rzeczy. Nie mam bladego pojęcia po co mi umieć trygonometrie czy interpretować dzieła Mickiewicza. Zawsze byłem takiego zdania, że powinni nas uczyć podstaw wszystkich przedmiotów a później sami indywidualnie wybieramy sobie czego chcemy uczyć się dalej a czego nie.
Komentarze (493)
najlepsze
btw. matura nie jest obowiązkowa, nie podoba się - nie zdawać
Autorce "artykułu" powodzenia na zmywaku, na kasę się nie nadaje, nie umie liczyć.