Ludzie. Opamiętajcie się. Wszyscy chcecie iść na studia a "robić nie ma komu". W najbliższej przyszłości namnoży się tych magistrów i inżynierów, a miejsc pracy nie przybędzie. Wtedy ci wszyscy inteligenci będą skamlać, że zwykły pracownik fizyczny zarabia więcej od nich. Jeżeli nie chce się brudzić rączek to trzeba być w tej grupie najlepszych, inaczej życie szybko to zweryfikuje i pokaże, że 6 lat zostało zmarnowane i trzeba wrócić się do początku.
ona jest głupia i leniwa, matura z matmy to banał, zadania co roku te same wystarczy zrobić dwa zamknięte, zdać się na rachunek prawdopodobieństwa w zamkniętych i już jest to 27% ( do 30% naciągnie sprawdzający). Wyborcza jak zawsze pisze pierdoły mogę się założyć że żadna maturzystka nie wystosowała takiego listu tylko jakiś redaktor go napisał w ramach ogłupiania plebsu.
Chętnie zrezygnowałbym z matury z języka polskiego. Myślę że umiem pisać w miarę sensownie, nie robię błędów, ale nie wiem do czego będzie mi potrzebna umiejętność „interpretowania wierszy”, czyli wymyślanie sobie co autor MÓGŁ mieć na myśli pisząc dany utwór... Jednak umiejętność rozwiązywania równań zdaje się być bardziej potrzebna w życiu...
@msichal: Pytanie po co w ogole jest matura? Wcale nie sprawdza dojrzalosci (co bylo jej zalozeniem). Nie daje prawdziwej informacji o tym co czlowiek potrafi... W kazdym razie, uwazam ze powinienes miec wybor. Nauczanie ogolne powinno sie konczyc na podstawowce, a nie na liceach, ktorych w ogole nie powinno juz byc, bo produkuja niepotrzebnych ludzi, z wiedza ogolna, ktora nie da im ani chleba, ani wodki.
Każdy humanista MUSI znać podstawy matematyki. Obowiązkowa matematyka jest dobra bo odsieje kujonki/kujonów które muszą wszystko kuć na pamięć bo są zbyt ograniczone/ograniczeni żeby pojąć materiał na "logikę".
Matematyki nie da się wykuć na pamięć jak egzamin maturalny z polaka i uzyskać 100%. ;)
@aldoxtor: Znam mase ludzi ze swietna wiedza matematyczna, ale zupelnie nielogicznie myslacych w wielu dziedzinach zycia. Naprawde, matematyka nie jest logiczna :) Matematyka to abstrakcyjny jezyk opisywania swiata za pomoca rownie abstrakcyjnych znakow, jakimi sa cyfry. To wszystko nie istnieje w przyrodzie jako cos logicznego. Czasami cos sie powtarza, wiec my, ludzie, za pomoca matematyki to opisujemy. Ale to tak jak by powiedziec ze asembler jest logiczny, albo fortran. A
Pff, problemem jest to, że o ewentualnej stracie jednego roku(a może nawet i więcej) decyduje kilka godzin pisania w sali pod ścisłym nadzorem. Nie liczy się to, co robiłeś, co osiągnąłeś i co udowodniłeś przez te naście lat, wszystko sprowadzone jest do jednego testu, który może ci nie pójść. Fakt rozwiązania tysięcy arkuszy w domowym zaciszu przy biureczku i z ulubioną herbatką nie oznacza, że ktoś poradzi sobie w pełnym stresie podczas
@jeltz: To już zależy od tego, kto co planuje i jeżeli ktoś zaplanował sobie, ze pójdzie na studia i nie zdał przy tym matury, to stracił co najmniej rok czasu.
Co Wyborcza myśli na ten temat to mnie gówno szczerze mówiąc obchodzi i na pewno nie o tym pisałem w komentarzu :P
@Winhelp: Jak to "stracie"? Bez studiów też można być humanistą i pisać książkę.
A zresztą czy to nie GW nakręcała jeszcze wczoraj spiralę nienawiści na studia? Mają na stronie dział "Stracone pokolenie" z dziesiątkami listów-żali mgr bez pracy. To jak, nagle studia są modne i nie można bez nich zacząć "chłonąć życia"? Zagmatwana sprawa...
Do liceum złożyłem na profil społ-prawny. Ale przeniesiono mnie na mat-inf. Z humanisty stałem się matematykiem i nie było tak ciężko bo maturę podst. zdałem na 80%. I co można? Pewnie, że można. Jak ktoś jest tępy to potem wylewa gorzkie żale.
Kolejny wykop związany z maturą w którym sami ludzie sukcesu się wypowiadają. Każdy doskonale liczy, układa spójne wypowiedzi (w końcu zdał matury rozszerzone na 100%, zarówno z matmy jak i polskiego) i szkoda tylko że nie jest królem, bo ze swoimi receptami na poprawę państwa i szkolnictwa (pozdrawiam typa który wprowadziłby rozszerzoną matmę obowiązkową - w końcu NIE MOŻNA tego nie zdać, skoro on potrafi) byłby z niego władca oświecony co najmniej
Niech każdy się uczy czego chce, nie potrzeba nam 38 milionów żywych encyklopedii, lepiej jak będziemy mieli 38 milionów specjalistów w różnych dziedzinach.
Powinien być wybór między matematyką, a polskim. Identyczna sytuacja spotkała mojego znajomego, tylko on z matematyki miał 100% (programowanie w jednym palcu), z polskiego 17%. Całe szczęście, że do bycia programistą nie trzeba wcale matury i studiów bo wystarczy dobre portfolio.
Sam zdawałem nową maturę z matmy jak jeszcze nie byłą obowiązkowa. Po prostu wybrałem jako przedmiot dodatkowy bo miałem zamiar iść na techniczną uczelnie. Pamiętam że przed maturą tak samo z kumplami z klasy urągaliśmy na j. polski. Okazało się że dałem radę napisać na 62%... Jestem przekonany, że w tym roku jest podobnie z matmą. Wielu humanistom nagle urosły skrzydła jeśli napisali dobrze matmę i o wiele ciekawsze możliwości się przed
@Centaur: "Też nie miałem wyboru czy chcę zdawać j.polski" - czyli oto chodzi, taka zemsta, ja mialem, to oni tez niech maja zle ;-) Dla mnie to glupie po prostu. Jak zdawalem mature (wiele lat temu) akurat nie bylo matmy obowiazkowej. W zasadzie matura nie byla mi potrzebna, wiec sie do niej nie przygotowywalem wcale. Wiedzialem co bede robil po prostu, i bylo to bardzo rozne od tego, czym chciano
Też nie miałem wyboru czy chcę zdawać j.polski, a gdybym go miał pewnie bym do polskiego nie podchodził. Matura z matmy jest o tyle dobrodziejstwem, co powinnością. Kiedyś była obowiązkowa i teraz ludzie w średnim wieku kiwają z politowaniem głową jak czytają, że przeszło 20% oblało matmę. Teraz pierwszy rok na studiach technicznych to nadrabianie zaległości z liceum. W rok, pół roku robi się materiał, który jest kilka razy
Komentarze (493)
najlepsze
Chętnie zrezygnowałbym z matury z języka polskiego. Myślę że umiem pisać w miarę sensownie, nie robię błędów, ale nie wiem do czego będzie mi potrzebna umiejętność „interpretowania wierszy”, czyli wymyślanie sobie co autor MÓGŁ mieć na myśli pisząc dany utwór... Jednak umiejętność rozwiązywania równań zdaje się być bardziej potrzebna w życiu...
Matematyki nie da się wykuć na pamięć jak egzamin maturalny z polaka i uzyskać 100%. ;)
Co Wyborcza myśli na ten temat to mnie gówno szczerze mówiąc obchodzi i na pewno nie o tym pisałem w komentarzu :P
A zresztą czy to nie GW nakręcała jeszcze wczoraj spiralę nienawiści na studia? Mają na stronie dział "Stracone pokolenie" z dziesiątkami listów-żali mgr bez pracy. To jak, nagle studia są modne i nie można bez nich zacząć "chłonąć życia"? Zagmatwana sprawa...
Do liceum złożyłem na profil społ-prawny. Ale przeniesiono mnie na mat-inf. Z humanisty stałem się matematykiem i nie było tak ciężko bo maturę podst. zdałem na 80%. I co można? Pewnie, że można. Jak ktoś jest tępy to potem wylewa gorzkie żale.
Też nie miałem wyboru czy chcę zdawać j.polski, a gdybym go miał pewnie bym do polskiego nie podchodził. Matura z matmy jest o tyle dobrodziejstwem, co powinnością. Kiedyś była obowiązkowa i teraz ludzie w średnim wieku kiwają z politowaniem głową jak czytają, że przeszło 20% oblało matmę. Teraz pierwszy rok na studiach technicznych to nadrabianie zaległości z liceum. W rok, pół roku robi się materiał, który jest kilka razy