Ktoś puścił plotkę i 150 ton ziemniaków zniknęło w jeden weekend.

Dopiero w poniedziałek 13 października na miejsce przyjechał Piotr Gryta, współwłaściciel lokalnej gorzelni, która mieści się kilkaset metrów od pola. Jak tłumaczy, towar był jego. Legalnie zakupiony od rolników, 6 tirów, w sumie 150 ton ziemniaków, które miały trafić do dalszego przerobu.
- #
- #
- #
- #
- 254
- Odpowiedz






Komentarze (254)
najlepsze
Komentarz usunięty przez autora