Polacy nie chcą elektryków, a do 2030 roku ma ich być 1,5 mln

Polacy nie chcą elektryków, a rząd wciska nam bajki o 1,5 miliona EV do 2030 roku. Ceny kosmiczne, dopłaty śmieszne, a ładowarek wciąż za mało. To nie ma prawa się udać
- #
- 301
- Odpowiedz

Polacy nie chcą elektryków, a rząd wciska nam bajki o 1,5 miliona EV do 2030 roku. Ceny kosmiczne, dopłaty śmieszne, a ładowarek wciąż za mało. To nie ma prawa się udać
Komentarze (301)
najlepsze
W wielu przypadkach elektryki są już opłacalne.
Narazie jest tylko za wysoki prog wejścia w inwestycje jaka jest kupno elektryka i tyle.
Ceny sukcesywnie mocno spadają i już sa konkurencyjne.
Tylko te dopłaty to zart - zwykle przepalanie pieniędzy- ludzie biorą na 2 lata w wynajem a później muszą wrócić dopalta z naszych podarkow podjedzony a co z samochodem?
Ale to już nie wina elektryków tylko poddanczego państwa instytucji bankowych które
@mattmd: Nie są dla idei w ramach której są tworzone.Gdzie tu ekologia? Przecież to główny czynnik! Kwestie dopłat pominę, bo to czyste złodziejstwo.
Bo po elektryku taki przypadek w polsce był
Pożar elektryka to inna liga to jest nagłe uwolnienie energi z baterii
Zobacz sobie jakie szkody robia rowery hulajnogi czy p-------y elektryczne i pomnóż to razy 100 lub wiecej
Nie ma nic lepszego od e auta ;)
Sam bym rozważył kupno EV jeśli więcej modeli było by dostępnych z tzw. range-extenderem. Najlepiej w formie lekkiej turbiny gazowej
Bo po mieście to jeżdżę głównie rowerem i zbiorkomem a samochód jest mi potrzebny do pokonywania dużych odległości między miastami.
Rozumiem że według wykopków każdy samochód elektryczny powinien posiadać własny punkt ładowania, a gdzie teraz wasze własne dystrybutory paliwa?
Cześć ludzi może wymienić ale nie chce. Większość nie ma warunków na obecne elektryki. Gdyby były
Patrz ile lat trwało żeby telefon mobilny dojrzał do tego co obecnie ma każdy. Ile firm poległo w wyścigu, ile modernizacji i zmian zostało wprowadzonych. Gdyby nie polityczne i nachalne wpychanie nam samochodów elektrycznych to też samoczynnie dojrzałyby do powszechnego użytku. Bez kwiku, bez niezadowolonych użytkowników, bez śmieszków
Co więcej widać sporo małych/tanich EV. Ostatnio widać sporo Dacia Spring EV. Chiński ale tani samochód - w sam raz żeby dzieci odwieźć do szkoły, pojechać do pracy/zakupy a nocą naładować.
Ten samochód śmiesznie wygląda - niby SUV ale wymiarami jest zbliżony do Renault Clio II (jest tylko trochę wyższy). I takie samochody EV
@gandalf-szary: w tym tempie wymiana na bateryjne autka zajmie z 200 lat. Rocznie rejestruje sie 70k z czego 40k to nowe a przy 15mln aut wymiana troche zajmie. Producenci wracają do spalinówek wiec ich udział w rynku nie będzie znacząco spadać a EV rosnąc