Do wczorajszego śmiertelnego wypadku mogło nie dojść gdyby posłuchano ludu
W 2022 złożono w ramach budżetu partycypacyjnego projekt poprawy bezpieczeństwa na tym konkretnym przejściu gdzie zginęły dwie osoby. Projekt nie został dopuszczony do głosowania, argumentując to planami zbudowania tam sygnalizacji świetlnej. Minęły dwa lata i poza kilkoma przetargami...
TenisWPorcie z- #
- #
- #
- 118
- Odpowiedz
Komentarze (118)
najlepsze
@Dlugi_1111: Nie miał żadnego zakazu.
Prokurator Skiba potwierdził nasze wcześniejsze ustalenia, że mężczyzna w przeszłości tracił prawo jazdy. - W lutym tego roku odzyskał uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Wcześniej był karany za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym - poinformował. Jak zastrzegł, w momencie wtorkowego wypadku "nie był ani pod wpływem środków odurzających, ani alkoholu
Tam było co najmniej kilka wypadków śmiertelnych i kilkadziesiąt potrąceń. Dopiero jak zginęło dziecko to postawili łaskawie sygnalizację której mieszkańcy od lat się domagali. To było naprawdę niebezpieczne miejsce, z jednej i z drugiej strony przejścia nie było widać dopiero jakieś 200m przed samym przejściem. Na drodze jest 70, przed przejściem było 50. Mało
A ten wypadek był w dzień a kierowca zapieprzał nie zwracając uwagi na znaki. Światełka nic by tu nie zmieniły. Sygnalizacja świetlna sprawdza się dużo lepiej, kierowcy mimo wszystko dużo rzadziej ją tak kompletnie ignorują.
@janekplaskacz: tyle ze sygnalizacja nadal nie powstała, ciekawe czy już powstał choćby projekt choć dziwi mnie że na takie coś potrzeba kilku lat
Inną sprawą jest zgodność lokalizacji tego przejścia z przepisami. Jego tam być nie powinno, bo od przejścia przy Spartańskiej dzieli je 90 metrów, gdy przepisy wymagają min. 100 m.
Te 10 m
Masa jest teraz ameb z łbem w telefonie, które nawet nie spojrzą i włażą pod koła, zmusza to kierowców do jechania czasem 5km/h (kiedy pada albo coś zasłania). Czy to jest dobry kierunek? moim zdaniem nie.
gdyby kierowca nie z---------l tez by nie doszlo
gdyby piesza nie wybiegła zza autobusu na dwupasmową jezdnię też by nie doszło
Dokładnie tak. Bawi mnie to odbijanie piłeczki z każdej strony. Kierowca powie, że on nie musi jeździć z dozwoloną prędkością, bo to infrastruktura ma gwarantować bezpieczeństwo. Zarządca powie, że infrastruktura jest bezpieczna pod warunkiem, że kierowcy stosują się do przepisów. I tak dalej.
Żeby doszło do wypadku, zazwyczaj potrzebne jest parę osób, które popełnią błąd, albo mają wywalone na innych ludzi. Zarządca spieprzył, kierowca spieprzył, piesza spieprzyła, no i