Urzędniczka, która skazuje psy na bezdomność, czyli nowa dyrektorka na Paluchu
Jako wolontariusz schroniska, mam dla was smutną informację. Dyrektorka od czasu objęcia rządów w schronisku, szkodzi jego podopiecznym. Dzisiaj jednak doszło do apogeum.
pogromcaidiotow z- #
- #
- #
- #
- #
- 90
- Odpowiedz
Komentarze (90)
najlepsze
czyli o co chodzi bo nie rozumiem lewackiego bełkotu
po primo im wiecej ludzi decyduje sie na psy ze schronisk tym mniej ich tam w tych schrosnikach bedzie.
dlaczego w Polsce jest duzo psow? Bo nie ma obowiazku kastracji, a wlasciciele do opieki nad psami niestety podchodzą niefrasobliwie. I to sie dzieje w miasteczkach i wsiach, gdzie ludzie trzymaja psy w ogrodkach na posesjach i czesto bez opieki. Te psy czesto im
Później zaczęli stawiać wymagania, że najpierw ktoś musi przyjechać do mieszkania i sprawdzić czy nadaje się ono do zamieszkania przez kota, a jeśli posiadam balkon to wymagają skorzystania z konkretnej firmy montującej siatki, gdyż schronisko ma gwarancję wytrzymałości ich produktów.
Skończyło się tak
Psy w schroniskach trzymane do pół roku. Po tym czasie jak nie znajdzie się ktoś chętny do uśpienia.
wszystkie chore, z uszkodzeniami do uśpienia od razu.
Całkowity zakaz posiadania i hodowli psów ras agresywnych.
Każdy pies w Polsce obowiązkowo z chipem - każdy musi być zarejestrowany. Do tego opłata od psa min. 50 pln miesięcznie - w całości przeznaczana na utrzymanie czystości w mieście. Za posiadanie niezarejestrowanego psa - 1
Komentarz usunięty przez moderatora
@VAPORUMBAN: Aktywistą! Czyli odpierdzielać jakiś szajs, by poczuć się dobrze "bo coś robię", nie ważne czy realnie tym więcej szkodzę, czy przeszkadzam, czy dupezawracam. Ale "przecież coś robię!"
1) Jest jakiś Warszawski Dzień Zwierząt (co to?), z tej okazji wolontariusze Schroniska Na Paluchu zabierają pieski "na spacer", jadą z nimi do Parku Fontann na Podzamczu (jak ktoś nie zna Warszawy - jest to Powiśle, blisko Starówki i centrum, są to tereny zielone obok dużej trasy komunikacyjnej, nieduże zadrzewienie, betonowe alejki, betonowe fontanny = są lepsze miejsca do chodzenia z psami). Drogowo jest to 14 km, komunikacją miejską - 1 h 10 min.
2) Wolontariusze biorą pieski ze schroniska, zarazem zakładają koszulki bijące w to schronisko xD
3) Dobrze, że chcą mieć ze sobą psy, bo przecież robienie protestu na temat psów bez psów jest jakoś mało wiarygodne.
4) "Tegoroczny Dzień Zwierząt miał być dla nich okazją, by zamanifestować swoje postulaty. Niestety, schronisko uniemożliwiło wolontariuszom realizację akcji" - no trudno oczekiwać, żeby placówka współpracowała w organizowaniu protestu bijącego w jego dobre imię.
5) Nie da się manifestować swoich poglądów w inny dzień?
@Lufio organizacjom
Widzę, że niektórzy jednak woleliby wschodnie standardy w
Jedyny model jaki działa z ograniczeniem psów w schroniskach jest taki jak w np. Szkocji - zero pseudohodowli i wyłącznie FCI. A w Polsce pseudohodowli jest od chooja.