sprzeciwiają się ustawowemu limitowi miejsc parkingowych w nowych inwestycjach.
Polacy mają najwięcej aut per capita w Europie. Tymczasem developerzy...
sprzeciwiają się ustawowemu limitowi miejsc parkingowych w nowych inwestycjach.
mam_katar z- #
- #
- #
- #
- #
- 268
Komentarze (268)
najlepsze
A statystyki nie są prawdziwe. Jak się
Ps. Inna sprawa że przydałoby się prawo jak w Japonii że auto można kupić po udowodnieniu posiadania miejsca parkingowego dla niego.
@Herubin: Szacun
Swoja droga jak sie mieszka na zadupiu i polegasz na aucie, zeby dojechac do pracy to pasuje miec 2 a nie 1 xD
Przy czym tramwajem da sie z tego przejechac 1.8km, a reszte trzeba isc pieszo
W przeciwną stronę od domu młodzi mają przedszkole - 3 kilometry. Z czego zbiorkomem da się dojechać tylko 1 kilometr, 2 trzeba dojść pieszo
No to jaki jest efekt? Jeżdżę samochodem, chyba że jest pogoda i nie muszę młodych odbierać, to wtedy rower
Poznań XD
Najwięcej aut?
No bieda aż piszczy :)
Niestety w DE czy nawet CZ przepisów się przestrzega a w PL to są tylko sugestie, więc ludzie jeżdżą jak chcą i czym chcą (g.. nie autem)...
To stąd trzeba ludzi brać za mordy i nap... batem za łamanie przepisów...
Komentarz usunięty przez moderatora
Najlepsze filmy objaśniające te zjawiska są z US. Tam wysokie przeliczniki funkcjnują od lat i niszczą mniejsze miasta ( w dużych zostały usunięte)
Dodatkowo - pytanie jakie mieli poziomy. Bo 1.3 jak w PL nie jest jakimś wysokim limitem. Nawet zakładając zbiorową komunikacji - ciężko założyć że nie będzie jednego auta na mieszanie + czasem ktoś przyjedzie.
Ew. trzebaby wymusić - że jest to bardzo wyraźnie zaznaczone. Kupujesz mieszkanie bez możliwości
Polski plebs odwrotnie... Nigdy Polacy się do cywilizacji nie nadawali. To dzikusy i barbarzyńcy.
@Niesondzem: W zachodnich krajach funkcjonuje coś takiego jak system transportu publicznego i zbiorowa komunikacja. Może masz 5 lat inie pamiętasz jak przez ostatnie 20 lat każdy kolejny rząd zarzynał sukcesywnie zbiorową komunikację poza dużymi wojewódzkimi miastami. Jak likwidowano regionalne połączenia kolejowe, komunikacje autobusową podmiejską. Serio człowieku. Polska to nie tylko Warszawa, Kraków i Trójmiasto gdzie sobie do pracy dojedziesz tramwajem czy rowerem.