Darmowe drogi, parkingi? "Jak masz samochód, musisz ponosić koszty, że go masz"
Jak się ma samochód, to trzeba ponosić koszty tego, że się go ma. Przyzwyczailiśmy się do tego, że wszystkie rzeczy coś kosztują, ale nie korzystanie z samochodu: drogi i parkingi mają być darmowe, bo niby dlaczego mają być płatne? Mówi dr inż Bogusław Molecki, ekspert transportu publicznego.
Slazag z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 232
Komentarze (232)
najlepsze
Do tego dodaj podatek od środków transportu (powyżej 3.5 t, ok. 3.7 mln samochodów) ~ 5 mld,
Do tego jeszcze Via Toll - (operator podaje za 2017 kwotę 1.9 mld, więc spokojnie teraz będzie 3 mld).
To lekko daje ok. 65 mld zł. GDDKiA ma budżet roczny
To chyba taki typowe ekspert polak, co mysli zakup za 1000zl wziety na 12 miniratek po 100zl to taniej, bo to tylko stowka hehe
Jest tam zdanie, które powinno być praojcem wszystkich analiz finansowych.. uwaga:
To teraz dla równowagi powinniśmy dopisać
Tak samo jak to, że podobno nie brak opinii, iż Bogusław Molecki jest debilem.
i wszystko to idzie na utrzymanie istniejących i budowę nowych dróg,
Nie do końca prawda, art. 19 ust. 5 w ustawie o drogach publicznych jasno wyznacza że poza ekspresówkami i autostradami w miastach drogi utrzymuje miasto z własnego budżetu budżetu
a ja oplacam caly czas paliwo, ubezpiecznie, przeglady i eksploatacje. od dzisiaj tankuje i odjezdzam bez placenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oddaj mi moje podatki za drogi, bo skoro wszystko się buduje za MOJE PIENIĄDZE, to mam prawo z tego KORZYSTAĆ.
Jeśli mam za to płacić, to luz, j.w - oddaj mi moje podatki, a potem mogę płacić.
Podatek od środków transportowych do 1997 był opłacany ryczałtowo.
Natomiast później został włączony do opłaty akcyzowej (w wysokości 10% - od 1,2 -1,5 zł za l) .
Do tego trzeba dodać jeszcze opłatę paliwową, w wysokości > 40 gr za l.
Ten ekspert chyba nie pojmuje skąd się biorą pieniądze w budzecie miasta. Super rozumowanie wybudowanie dróg z pieniędzy podatników, a później za możliwość jeżdżenia po nich trzeba ekstra zapłacić.¯\(ツ)/¯
Chyba, że tym lewackim chamom właśnie o to chodzi, żeby przeciętny Kowalski tracił na dojazdy cztery godziny dziennie, tłukł się autobusami, żeby wracał z roboty późno zmęczony i żadne durne pomysły mu do głowy nie przychodziły, poza robieniem na Janusza albo innego Hansa.