Kary za smażenie ryb nad polskim morzem w wynajętych domkach i apartamentach.
Radą na słynne "paragony grozy" w smażalniach miało być kupowanie świeżej ryby u rybaków i jej samodzielne przyrządzanie w wynajętej kwaterze. Odpowiedź właścicieli apartamentów są zakazy smażenia ryb w domkach i apartamentach.
tabarok z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 231
Komentarze (231)
najlepsze
Po 1 - olej w smażalni zmieniany jest tak jak w samochodzie (czyli raz w roku lub po 10 000 potraw),
Po 2 - w smażalniach stosowane są specjalne procedury ograniczające "zapach" świeżej ryby. Zamiast prosto z kutra, do smażenia trafiają ryby poddane głębokiemu mrożeniu, nabywane w lokalnych dyskontach spożywczych.
Ja jadę do kwatery z kuchnią i będę sobie tam smażył do woli :D
Pełna racja - smażony schaboszczak, czy karczek potrafi zacapić mieszkanie równie intensywnie. Za rok zabronią węc i tego. Jedyne wyjście, to głosować portfelami i omijać takie przybytki.
@LudzieToDebile: Komentujesz wpis o tym, że jest to zabronione, a nawet jest określona kara za złamanie. Trzymaj się kontekstu wątku, bo później wychodzą takie niedomówienia.
Komentarz usunięty przez moderatora
Krąży pewna miejska legenda o ekipie remontowej która nie dostała kasy za robotę. Odchodząc na pamiątkę napchali do do rurki karnisza mięso ryby. Smród zaczął się po tygodniu. Właściciele wzywali różne ekipy do dezynfekcji i czyszczenia ale przez pół roku nie mogli znaleźć źródła smrodu. W końcu zrezygnowani sprzedali dom za bezcen i się wyprowadzili.
Spanie w apartamencie po miłośniku morskich frykasów jest jeszcze gorsze niż spanie z palaczem wschodnich wyrobów tytoniowych.
rybnik
@Gigamesh: landlordzi walczą z fishcookerami w celu ochrony przed bad smell ( ͡° ͜ʖ ͡°)