W sumie nie dziwię się że nie wiedziała jak zadzwonić bo była w szoku. Mojemu koledze n------n chciał się włamać do domu i tacy w szoku byli że nie wiedzieli na jaki nr zadzwonić. A mi na 112 powiedzieli że włamanie to nie jest emergency i żebym dziwnił na lokalny posterunek.
@delectus: spędzam w UK kilka miesięcy w roku. Jest to standard, przestępstwa takie jak kradzież samochodu czy włamania do domów nie są scigane i ok 90% zdarzeń konczy się bez rozpoczęcia postępowania ("zadzwoń do ubezpieczyciela").
@delectus W Londynie jest to codziennością. Albo ktoś komuś zajechał i zaczyna się przepychanka na zwężeniu dróg i nie ma reguły czy to m----n w becie czy pan posz w range roverze;). Ktoś kto spóźnił się do roboty i zamiast kulturalnie czekać bo i tak nie ma możliwości przeskoczenia korków londyńskich- jak debil wpycha się i drze przy tym mordę na innych. Przykład z przed godziny. odbieram moja żonkę z pracy,powolny
Komentarze (98)
najlepsze