Dlaczego głupcy są bardzo pewni siebie, a ludzie mądrzy pełni wątpliwości?
Według Seneki najgłośniej krzyczy ten, kto ma najmniej do powiedzenia. Dlaczego tak jest? Dlaczego osoby nieposiadające wiedzy na dany temat wypowiadają się najchętniej (i najgłośniej), a eksperci w swoich wypowiedziach są stonowani i pomimo swoich kwalifikacji ich opinie nie brzmią przekonująco...
Libertarianie z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 232
- Odpowiedz
Komentarze (232)
najlepsze
To starożytna łacińska fraza oznaczająca "Historia nauczycielką życia".
A ogólnie, używanie feminatywów było znane już ponad sto lat temu.
Feminatywy zarzucono w czasach PRL-u, gdy zwalczano feminizm i różnorodność. Teraz, po 1989 roku, nie ma powodu, by wzbraniać się przed używaniem feminatywów.
No chyba że marzysz o powrocie do PRL-u.
Wtedy możesz nawet mówić "nauczyciel" zamiast "nauczycielka", "mistrz" zamiast "mistrzyni", "bibliotekarz" zamiast "bibliotekarka"
Jest kwestią bardzo subiektywną, że komuś "magistra" brzmi źle.
Czy naprawdę nie słyszałeś w szkole, że historia magistra vitae?
W ogóle to prawie wszystko jest umowne. Weź to pod uwagę. Tak jak to, że nie wszystkie nowo wymyślone słowa zostały od razu zaakceptowane przez
ona pieprzy totalne bzdury
sprawdźcie sobie na wikipedii na czym polegało to badanie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dunninga-Krugera
Prawdziwy rysunek z tego doświadczenia wygląda tak
A już miałem jej posłuchać
Osoby głupie poprostu nie uświadamiają sobie jak naprawde złożone są sytuacje/sprawy/tematy/problemy, więc z ich perspektywy pewne problemy da się rozwiązać w trywialny sposób tylko tym mądrym się nie chce.
Jak spytasz się dziecka jak rozwiązać problem biedy, dziecko prawdopodobnie odpowie coś w stylu "Niech bogaci podzielą się częścią swoich pieniędzy z biednymi" lub "Niech ktoś dodrukuje pieniądze i da biednym", dla dziecka te odpowiedzi są
@LegendarnyOdkurzacz: Ja zawsze wszystko wiem. Wiem też, że dostanę minusa
Spędziłam kiedyś sporo czasu nad zastanawianiem się, czy warto "iść na swoje" i zakładać firmę; planowałam, rozkładałam potencjalne ryzyko na czynniki pierwsze, zastanawiałam się, ile musiałabym mieć na komfortowe wejście w ten świat, itp. Potem poznałam kogoś, kto miał podobne myśli, ale razem odpaliliśmy się na spontanie i rzuciliśmy wszystko, co mieliśmy, następnie dołączył do nas ktoś równie walnięty z pomysłem i poszliśmy na żywioł, chociaż na początku