"To nieuchronne". Sklepy spożywcze w Polsce nad przepaścią
- Nie możemy być zostawiani sami z takimi dylematami: ciągnąć biznes dalej, wiedząc, że jest nierentowny, czy zamknąć go na zawsze. Małe sklepy będą upadać, to nieuchronne - mówi money.pl pan Leszek, właściciel jednego ze sklepów spożywczych na warszawskiej Woli.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 308
- Odpowiedz
Komentarze (308)
najlepsze
To trochę ratuje sytuację. U mnie w niedzielę jest największy ruch. Małych, rodzinych sklepów zakaz nie dotyczy
1. W markecie na spokojnie sobie wybierzesz co chcesz, możesz nawet skład poczytać, w sklepie no tak średnio, gdy za tobą jest kolejka.
2. Nie do końca wiadomo jaki jest tam asortyment i wszystko co chcesz. Nawet te Żabki lepsze, bo tam od razu mniej więcej wiesz jaki jest tam asortyment, bo w każdej jest to samo.
3. Drożyzna.
4. No i PiS dojechał mikroprzedsiębiorców Ładem,
Przecież to nie jest super skomplikowane i wymaga tylko trochę inwestycji. U mnie nawet Społem
W hipermarkecie ( nie mówię o dyskontach) wchodzę na dział z jogurtami i mam 2 rzędy lodówek po horyzont, gdzie w osiedlowym sklepie zazwyczaj po kilka na krzyż do wyboru.
Każdy tak pisze, o tych świeżych lokalnych produktach, a moje doświadczenia są zgoła inne.
@sylwek2k: Kioski to nie tylko prasa, zazwyczaj były w nich szwarc, mydło i powidło. Od benzynek do zapalniczek, przez modele do sklejania po Kreta
Zaletą małego sklepu jest pieczywo z lokalnych piekarni, przetwory od lokalnych rolników (warzywa, owoce, kiszonki). Kupując takie produkty u nich przynajmniej coś kasy zostaje w okolicy.