Polska eksportuje trzy razy więcej prądu niż w zeszłym roku i to mimo kryzysu.
I nie przeszkadza to spółkom energetycznym w straszeniu nas blackoutem czy kłamaniu że musimy go oszczędzać, bo go nie nie starczy.
NaglyAtakGlazurnika z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 181
- Odpowiedz
Komentarze (181)
najlepsze
Wychodzi na to że będziemy siedzieć po ciemku i przy świeczkach, ale państwowa energetyka zarobi majątek sprzedając prąd szkopom.
Wiadomo, myślenie boli.
Można sobie na bieżąco popatrzeć jak wygląda eksport/import prądu z zagranicą TUTAJ
Poza tym raczej nie grozi nam brak węgla, to tylko nagonka napędzająca lęk w społeczeństwie. Popatrz na mniej lub bardziej profgesjonalne analizy, chocby mbank robil taką mniej (ale za to napisana fajnym jezykiem i przyswajalną).
Ty naprawdę myślisz, że wyprodukowany prąd to sobie leży w wiadrach na trudne czasy?
Na wykresie dwa dni robocze, wykres wyżej to zapotrzebowanie na moc i sposób jego pokrycia, niżej to aktualne rynkowe ceny energii oraz aktualne domowe taryfy.
Nieprawdą jest, że eksportujemy, bo cały czas przynajmniej od początku lipca jedziemy na lekkim imporcie.
@trustME: Oczywiście produkuje wtedy kiedy się ją zużywa. Chyba że mówisz tylko o gospodarstwach domowych. Ale w dzień masz duże zapotrzebowanie na prąd bo pracują firmy, fabryki, szkoły, urzędy i prąd z fotowoltaiki jest jak najbardziej przydatny i zużywany.
Po nocy kiedy piece są rozgrzane, następuje stopniowe włączanie fotowoltaiki, a elektrowni nie można raptownie wstrzymać, bo to generuje sporo awarii, o których ostatnio było głośno, to powoduje, że nadwyżki energii są eksportowane. Im więcej fotowoltaiki tym większa będzie roczna suma eksportu prądu. Tak samo DE eksportuje prąd do nas w ciągu dnia.
Gdy pracuje fotowoltaika nagle w sieci pojawia się masę energii z którą nie ma co zrobić - to najprostsze wytłumaczenie.
Ja też Ci chętnie sprzedam pszenicę w styczniu - drogo, a odkupię w sierpniu - tanio.