@GeraltRedhammer: przecież radary burzowe pokazują sytuacje z ostatniego czasu i na tej podstawie mając >60IQ można przewidzieć gdzie jebnie i +/- za ile
Inżynier (który wcale nie musi mieć 100% wiedzy na temat sterowania żurawiem) powiedział, żeby schodzić. Operator, który wie lepiej, odmówił, i powiedział dlaczego. Inżynier przyznał rację.
Kurcze, przecież tego typu sytuacje na linii podwładny-kierownik się zdarzają codziennie, wszędzie. Przecież nic się nie stało.
Wielkim pozytywem tej sytuacji jest to, że pan z dołu z dzwigowym nie dyskutuje i liczy się z jego zdaniem. "Dobrze Rafałku, to siedz tam". Pan z dołu wie, że dzwigowy w tej kwestii jest autorytetem i tego jego autorytetu nie podważa. Bardzo cieszy takie podejscie.
@paramedix: też tak myślę. Dla mnie to bardzo zdrowa sytuacja. Pan inżynier mógł o tym nie wiedzieć albo przynajmniej w danej chwili nie pomyśleć o tak oczywistym zagrożeniu i chciał zdjąć dzwigowych na dół w obawie o ich bezpieczeństwo. Dzwigowy mu bardzo krótko i konkretnie wyjaśnił dlaczego schodzenie na dół gdy burza jest nad głową to średni pomysł. Człowiek na dole, który przekazywał polecenie inzyniera zrozumiał, zgodził się i nie
Pracowałem jako operator żurawia wieżowego kupę czasu. Z góry doskonale widać kiedy nadchodzi burza ,poza tym operatorzy muszą być na bieżąco z prognozami pogody. Powinni przerwać pracę i zejść przed burzą. Oczywiście przez prawie 7 lat pracy w tym zawodzie za każdym razem kierownik się do mnie rzucał ,że po co schodzę bo może " przejdzie bokiem "(ʘ‿ʘ) A swoją drogą w 90% sytuacji tylko ja schodziłem. Raz
@Primek_1980: zależy od miesiąca. W czasach jak ja pracowałem, miałem stawkę 27 zł na rękę + umowa na najniższą krajową. Generalnie dostawałem między 6-8k co 8 lat temu było więcej warte niż teraz. Nie wiem jak stawki teraz wyglądają.
Komentarze (200)
najlepsze
Co to za nowotwór językowy?
Można wyjaśnić coś lub coś komuś.
Wyjaśnia się coś lub coś komuś, a nie wyjaśnia w kierunku czegoś.
@goroncy: ma umyte ręce. Gdyby coś się stało, to wszyscy zeznaliby, że operator dostał polecenie opuszczenia kabiny, ale odmówił.
Inżynier (który wcale nie musi mieć 100% wiedzy na temat sterowania żurawiem) powiedział, żeby schodzić. Operator, który wie lepiej, odmówił, i powiedział dlaczego. Inżynier przyznał rację.
Kurcze, przecież tego typu sytuacje na linii podwładny-kierownik się zdarzają codziennie, wszędzie. Przecież nic się nie stało.
@Zglanowany: Jeden kop więcej patusowi nie zaszkodzi. Lepiej zapamięta.
"Dobrze Rafałku, to siedz tam". Pan z dołu wie, że dzwigowy w tej kwestii jest autorytetem i tego jego autorytetu nie podważa. Bardzo cieszy takie podejscie.
źródło: comment_1656058611kLVfpYlPbbbCwEje023EQI.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
@aa-aa: Czytała Krystyna Czubówna.