Uwierz mi, to odruch. Czasem łapię się na tym, że wrzucam kierunek w nocy na jakimś kompletnym zadupiu. Zupełnie bez sensu, skoro nikt nie widzi, ale jednak.
@JakDorosneZostanePomidorem: I o to chodzi, jeżeli wrzucasz kierunkowskaz "bez sensu", wyrabiasz sobie dobry nawyk (albo już go masz), natomiast Ci którzy go nie włączają (wtedy kiedy myślą że nie trzeba), to sobie wyrabiają nawyk "zapominania"
On po prostu jest tak kulturalnym kierowcą, że nawet fali sygnalizuje skręt - chcąc, nie chcąc stała się ona uczestnikiem ruchu drogowego . Zresztą wydaje mi się, że i tak wymusił ;-)
Ja też włączam kierunkowskaz nawet podczas parkowania na osiedlowym parkingu. Swoją droga, w Szczecinie jest od groma rond i wrzucam kierunek przy zjeździe, żeby jacyś imbecyle, a ich nie brakuje wiedzieli, co chę zrobić. krew mnie zalewa jak widze debila zjeżdząjącego z 3 pasa przecinającego na pałę całe rondo bez kierunku, bez zwalniania, bo on jedzie "wielki pan".
Kierowca po pewnym czasie nawet nie wie że ma włączony kierunkowskaz. Niektóre rzeczy są wykonywane z automatu, jak zmiana biegów itd. Nie myśli się o tym i się je zmienia - nawet się nad tym nie zastanawiasz.
Komentarze (68)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora