Senatorowie chcąc 20 % podwyżek dla nauczycieli. Nowelizacja Karty Nauczyciela
Nie o 4,4 proc., lecz o 20 proc. ma wzrosnąć średnie wynagrodzenie nauczycieli – zadecydowali senatorowie, którzy we wtorek do późnych godzin dyskutowali nad nowelizacją Karty Nauczyciela. Teraz ustawa trafi z powrotem do Sejmu.
lvface z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 107
- Odpowiedz
Komentarze (107)
najlepsze
Link
System edukacji to kolejny sukces polskich polityków.
Same podwyżki dla nauczycieli byłyby ok., pod warunkiem, że idzie za tym prawdziwa reforma edukacji. Zwiększenie godzin pracy z uczniem (z 18 na 26 tak jak jest np. w Niemczech) - najpewniej spadnie zapotrzebowanie o nauczycieli o około 20-30% (to oznacza zwolnienia, ale byłaby to okazja na wprowadzenie egzaminu państwowego, który zweryfikuje kto w ogóle nadaje się do tego zawodu - tak jak jest to w Finlandii. Zwolenia dotknęłyby tylko tych nauczycieli, którzy nie wnoszą do szkolnictwa nic pozytywnego i przy reformie byliby najmniej elastyczni), przemodelowanie edukacji z przestarzałego modelu pruskiego na jakiś bardziej dostosowany do dzisiejszych czasów (może być i model fiński). Sami nauczyciele też powinni podlegać weryfikacji, a konkursy na stanowisko nauczyciela nie powinny być wewnętrzną sprawą dyrektora. Bo w tej chwili mamy trochę patologię. Dyrektor sobie wybiera nauczyciela, nie decydują o tym żadne obiektywne czynniki. Na prowincji najczęściej decydują o tym jakieś układy kolesiowskie. Sam znam trzy placówki, gdzie posadę dostawały córki dyrektorów z innych placówek (taka wymiana - ja zatrudniam twoją córkę, ty moją). Już nawet nikogo nie razi to, że dyrektorka potrafi w publicznej placówce zatrudnić własną córkę, albo synową - co też staje się normą.
Obecny model edukacji to XIX wiek. A już największa patologia to korepetycje. Jeśli nauczyciel wie, że ma przed sobą potencjalnych klientów to niestety rodzi się ryzyko celowego odwalania pańszczyzny w celu zarabiania po godzinach.
Tzw.