Nie ma się co śmiać. Wychowywałem się na wsi i jak byłem mały, to każda taka defilada gęsi sąsiadki po podwórku wywoływała dreszcze. Gęgęgęgę... Traumatyczne przeżycie. Jak siedziałem na ławce, to zawsze musiałem nogi zadzierać, żeby żadna nie dziabła. Z gęsią nie ma żartów.
@fluxfluxflux: w Tolkienowskiej nomenklaturze, gęśi to raczej zwykłe orki, uruk-hai to byłyby indyki. Parchate sk$#%ysyny stworzone by niszczyć. kiedyś mnie jeden dziobnął jak byłem u babci. (to było zanim wpadłem do kotła).
Komentarze (85)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=OVABAKxH2d0&feature=related
Lepiej ;)
nie wiedziałem, że na wykopie jest rzecznik prasowy gęsi, a więc pytanie z jakiej okazji ten bieg? i kto wygrał?