Baby ciągnie tam gdzie jest kasa, czyli do dużych, bogatych miast, a jak już znajdą swojego cuckolda, to przeprowadzają się często do okolicznych gmin za jego hajs.
@durga_na_sztandary: baby ciągnie na studia. Żeby nie iść do pracy i znaleźć chłopa. Ostatnio rozmawiałem z babką po medycynie, która nie zdecydowała się na pracę bo znalazła tam męża z bogatej rodziny. Wyobrażasz sobie taki scenariusz w drugą stronę?
@galicjanin: chyba ośmiu meneli (✌゚∀゚)☞ wszyscy młodzi jadą do miast tyrać za minimalną albo uczyć się . Sami rolnicy mówią dzieciom że paca na roli jest ciężka i żeby jechali mieszkać w mieście gdzie sobie często nie radzą bo pierwsze co to narobią dzieciaków . Robią supermarketowe kariery ....albo walczą z Ukraińcami o pracę na budowie
bo co czeka kobiety na wsi? Gdzie ich wartośc wciąż jest najęściej zdefiniowana tym, czy mają męża i dzieci. A potem jak ładnie to wszystko oporządzają. Mogą zostać na ojcowiznie, urodzić dzieci i zajmować sie domem , zyjac z tego co jasnie pan robiacy w januszexie przyniesie. Albo wyjechac do miasta, zrobic studia, znalezc jakakolwiek prace, pobawic sie, pojezdzic po swiecie, znalezc faceta na podobnym sobie poziomie. no kurde, trudny wybór
@ediz4: tak, nie wiem czy widziales, jak wiekszosc wiosek wyglada, szczegolnie te odlegle od miast. Male kupodomki, wielkosci mieszkania w bloku, tylko ze stare, zimne i czesto cale rodziny w jednym pokoju mieszkaja. Tak wyglada rzeczywistosc wielu, wielu wiosek. Chyba mylisz wioski z miastowymi, co sie wybudowaly na prowincji i jezdza sobie bryka do korpo z rana
cytat: Pracuje lub aktywnie szuka pracy zaledwie 63 proc. z nich – to jeden z najgorszych wyników w Europie. Nie pomaga w tym "tradycyjne" myślenie – ponad trzy czwarte rodaków uważa, że miejsce kobiety jest w domu, przy dzieciach. Niewiele robi państwo, w którym kobiety nie mają po prostu szans na pogodzenie roli matki
@MatPoz1: zjawisko urbanizacji nie bierze się znikąd, mnie bardziej dziwi dlaczego w XXI wieku ludzie bez większych gospodarek zostają na wsi? Jakiś syndrom sztokholmski czy po prostu strach przed nieznanym?
Ja już trzykrotnie zmieniałem miasto na większe i nie żałuję. Poziom życia, usług, możliwości pracy, wydarzenia kulturalne, ludzie, nie mam pojęcia po cholerę siedzieć w pipidówach i liczyć że cokolwiek się tam kiedyś zmieni.
@MatPoz1: ale do czego tu być ambitnym? Lepiej siedzieć na zasiłku na #!$%@? i się użalać czy przeprowadzić się do miasta póki jeszcze się do końca nie zdziadziało? Tak właśnie postępują młode kobiety, i w sumie im się nie dziwię. Nie każda znajduje sponsora/gacha, miałem na studiach sporo dziewczyn które chciały dojść do czegoś same i dobrze się uczyły żeby wyjść z biedy i nie wracać już na swoje wioski.
Z mojej perspektywy - starego dziada (w skali wykopu)... To nie jest ani nowe zjawisko ani jakoś specjalnie polskie.
O problemie migracji młodych do większych miast była mowa już wtedy sam byłem młody. A, że kobiety migrują w większym odsetku? Zero zdziwienia.
Część młodych mężczyzn zostaje na wioskach/małych miasteczkach bo... coś tam mają. A to "hektary ojcowizny", a to fuchę u kumpla ojca, a to mieszkanie po babci. Rzucając to wszystko coś
@little_muffin: A nie wpadłaś na to, że po prostu to był moment decyzji co robić dalej z relacją? :)
No wiesz - minęło te parę miesięcy - motyle w brzuchu już nie te co kiedyś i zaczynasz się *zastanawiać* "co dalej"? Budować dalej w nadziei na coś trwałego, czy stwierdzić "a poszukam czegoś lepszego".
Jesteśmy razem już ponad 20 lat chociaż nie jesteśmy w formalnym związku. Mamy razem dzieci.
@Project_Yi: No kuźwa, a nie twoja? Ci faceci to zazwyczaj niezadbani alkoholicy, bez połowy zębów. Mają pracę więc to nie jest kwestia kasy - mogliby o siebie dbać, ale nie chcą. Wygrywają Ci co chcą. W tym samym czasie ich rówieśniczki fundują sobie nowe zabiegi, żeby atrakcyjniej wygladac.
@Testovrion: oj tak, tak, szczególnie nauczycielki, pielęgniarki, dentystki, farmaceutki i jeszcze trochę innych zawodów mogłabym wymienić, zdominowanych przez kobiety. Jedzie sobie taka tramwajem zbudowanym przez mężczyznę, leczącego u niej dzień wcześniej zęba, a u innej uczył się dodawać ( ͡°͜ʖ͡°)
@Testovrion: Pora zeby panowie zaczeli sie zajmowac wlasnymi gowniakami z paniami po polowie. Brali na zmiane dyzury po 12 h gdy te choruja/ sa male.
Nikt nikomu za nic placic wtedy nie bedzie musial. Nikt nie bedzie narzekal na niesprawiedliwosc.
To samo tyczy sie opieki nad starymi niedoleznymi rodzicami. Pora zeby i panowie zaczeli gotowac/dziwgac/kapac/wozic po lekarzach niedoleznych rodzicow. Niejedna kobieta z przyjemnoscia pojdzie do pracy na 8h w zamian za
Komentarze (422)
najlepsze
@durga_na_sztandary: kto był na studiach ten wie, że duża część studentek ostatnie co robi to uczy się.
Ostatnio rozmawiałem z babką po medycynie, która nie zdecydowała się na pracę bo znalazła tam męża z bogatej rodziny. Wyobrażasz sobie taki scenariusz w drugą stronę?
Inny ciekawy artykuł:
https://www.money.pl/gospodarka/coraz-mniej-polek-ma-prace-aktywnosc-zawodowa-kobiet-nad-wisla-leci-na-leb-na-szyje-6468964830800001a.html
cytat:
Pracuje lub aktywnie szuka pracy zaledwie 63 proc. z nich – to jeden z najgorszych wyników w Europie. Nie pomaga w tym "tradycyjne" myślenie – ponad trzy czwarte rodaków uważa, że miejsce kobiety jest w domu, przy dzieciach. Niewiele robi państwo, w którym kobiety nie mają po prostu szans na pogodzenie roli matki
Ja już trzykrotnie zmieniałem miasto na większe i nie żałuję. Poziom życia, usług, możliwości pracy, wydarzenia kulturalne, ludzie, nie mam pojęcia po cholerę siedzieć w pipidówach i liczyć że cokolwiek się tam kiedyś zmieni.
O problemie migracji młodych do większych miast była mowa już wtedy sam byłem młody. A, że kobiety migrują w większym odsetku? Zero zdziwienia.
Część młodych mężczyzn zostaje na wioskach/małych miasteczkach bo... coś tam mają. A to "hektary ojcowizny", a to fuchę u kumpla ojca, a to mieszkanie po babci. Rzucając to wszystko coś
@Senex: true
No wiesz - minęło te parę miesięcy - motyle w brzuchu już nie te co kiedyś i zaczynasz się *zastanawiać* "co dalej"? Budować dalej w nadziei na coś trwałego, czy stwierdzić "a poszukam czegoś lepszego".
Jesteśmy razem już ponad 20 lat chociaż nie jesteśmy w formalnym związku. Mamy razem dzieci.
Komentarz usunięty przez moderatora
Nikt nikomu za nic placic wtedy nie bedzie musial. Nikt nie bedzie narzekal na niesprawiedliwosc.
To samo tyczy sie opieki nad starymi niedoleznymi rodzicami. Pora zeby i panowie zaczeli gotowac/dziwgac/kapac/wozic po lekarzach niedoleznych rodzicow. Niejedna kobieta z przyjemnoscia pojdzie do pracy na 8h w zamian za