Napływowi mieszkańcy wsi coraz częściej utrudniają rolnikom pracę
![Napływowi mieszkańcy wsi coraz częściej utrudniają rolnikom pracę](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1625253744KfKnK0WKzQceqF8fahl1xk,w300h194.jpg)
Coraz częściej napływowi mieszkańcy wsi utrudniają rolnikom prowadzenie produkcji rolniczej obejmującej uprawę czy hodowlę zwierząt.
![jacek-pe](https://wykop.pl/cdn/c3397992/jacek-pe_dzgLpEHloL,q52.jpg)
- #
- 332
- Odpowiedz
Coraz częściej napływowi mieszkańcy wsi utrudniają rolnikom prowadzenie produkcji rolniczej obejmującej uprawę czy hodowlę zwierząt.
Komentarze (332)
najlepsze
Ale to wina gminy że wyraża zgodę na budowanie osiedli a nie ludzi że w nich mieszkają. Artykuł ma kretyński tytuł.
Czy to wina gmin czy samych napływowców - dla rolnika jeden #!$%@?.
On na swoim użytku ROLNYM ma prawo uprawiać, nawozić i zbierać plony.
Jak się w dupach przewraca od nadmiaru "miastowości" i szuka się na siłę ostoi, to potem się wącha gówno krowie o poranku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@morm: Nikt Cię nie pytał, jak sobie radzisz z napięciem seksualnym (ʘ‿ʘ)
@Afrobiker: czyli coś czego nie ma na 99% wsi ¯\_(ツ)_/¯
No i co ma do tego bambizm? Przecież uzycie tego słowa jest kompletnie nieadekwatne do kontekstu i chyba nie za bardzo rozumiesz jego znaczenia
1. Ciekawe kto tym miastowym sprzedaje ziemię?
2. Polskie wsie coraz bardziej "przedmieścieją" i nawet spośród tubylców większość osób obecnie to już nie rolnicy, a co najwyżej właściciele gruntów, którzy dzierżawią ziemię tym kilku prawdziwym gospodarzom we wsi.
3. Osobiście znam przypadek gdy najpierw nierolnicze, ale lokalne małżeństwo postawiło dom, a dwa lata później im sąsiad rolnik "zapachową" inwestycję zrobił... :-)
@sedros: Najczęściej wsiowe niedorajdy, które całe życie żyły w biedzie, ale trafił się ktoś, kto chciał kupić od nich działkę. Rolnicy jak mają okazję i oczywiście budżet, to raczej kupują ziemię.
Znam lepszy przypadek. Koleś, taki hardkorowy eko-debil ( książki Wajraka na półkach, chrońmy drzewa przed wycinką, betonoza itp...) Wyprowadził się na wieś i robi inby do sąsiada o wycięcie takiego zagajnika bo w nim drą się ptaki o 3 rano.
Oczywiście oficjalnie to nadal chrońmy drzewa, betonoza, susza rolnicza ...........
@KapralJedziniak: Nigdy nie rozumiałem ludzi, którym przeszkadza śpiew ptaków. A całkowitą abstrakcją jest dla mnie, że jest całkiem sporo osób, których ten śpiew budzi i nie pozwala spać.
Jako osoba zainteresowana mieszkaniem na wsi (tak osobno, nie w jakimś osiedlu), ale nie byciem rolnikiem, jestem zainteresowany.
@blargotron: na przykład zgłaszanie na policji głośnych prac polowych/gospodarskich, żniw do późnych godzin nocnych, smrodu obornika/gnojowicy. Policja pewnie za każdym razem ma obowiązek podjąć interwencję, co jest nękaniem rolnika.
@blargotron: Pomijając telefony z dupy np. na straż miejską, to często jest to blokowanie dojazdów do pól. Miastowe nauczone, że w mieście parkują byle, zostawiają auta na osiedlowych drogach, które często są jedynymi dojazdami do pól. Zwyczajnie ciężko jest przejechać czymś większym. Oczywiście gminy nie są tu bez winy, gdy wiedzą, że budowane osiedle odgrodzi pola od drogi i zamiast zrobić szerszą drogę dojazdową, to zostawiają wymagane
Wieś to nie miasto gdzie wszystkich można mieć w dupie. Tu człowiek jest w większym stopniu zależny od sąsiadów i trzeba z nimi dobrze żyć. Są też profity. Jak wpadniesz do rowu nie