Taki oto jest koniec tej p-------j ludzkości gdzie człowiek człowiekowi coraz bardziej wilkiem. Zawsze znajdzie się jakaś k. której coś nie pasuje, choć zazwyczaj sama bierze bułkę w bibułkę, a ch. do japy.
Jakieś 90% lodów włoskich powstaje z proszku i wody. Z tych pozostałych 10% tylko skromnej części chce się zrobić coś naprawdę naturalnego. W moim mieście jest lodziarnia która robi lody z naturalnym sorbetem truskawkowym. Tylko tam chodzę. Nie wierzcie, że wszystkie te sieciowe rożki widziały kiedyś śmietanę czy naturalne aromaty. Najgorszym złem są lody z raz na 2 tygodnie odpalanego automatu ładowane do kuwet i przechowywane długi czas.
@ryhu: jeśli sanepid ma zastrzeżenia do lodziarni to powinien dojechać brudasów takimi karami żeby się posrali a nie płakać po internetach. Te nieroby j----e są właśnie po to żeby ja klient nie musiał się zastanawiać u kogo nie złapię salmonelli a nie dumać - czy WZW dostanę w lodziarni u Mateusza czy u Stefana. Ciekawe że w artykule piszą o "zastraszającej" liczbie lokali z syfem ale jakoś o "strasznych" karach
Nigdy już nie zjem lodów na gałki po tym jak widziałam pracownice które jedzą wprost z pojemników oblizana łyżeczka. Podejrzewam ze to regularny proceder bo to były dwa inne miejsca, w różnych miastach. Nawet się przy klientach nie krępowały.
Komentarze (330)
najlepsze
Dobra! Od dziś unikam lodziarni, do której chodzę od kope lat w której właśnie serwuje się lody z automatu.
Nie wierzcie, że wszystkie te sieciowe rożki widziały kiedyś śmietanę czy naturalne aromaty. Najgorszym złem są lody z raz na 2 tygodnie odpalanego automatu ładowane do kuwet i przechowywane długi czas.
Ej Mati, to już nie szkalujemy sanepidu na wykopie?
Te nieroby j----e są właśnie po to żeby ja klient nie musiał się zastanawiać u kogo nie złapię salmonelli a nie dumać - czy WZW dostanę w lodziarni u Mateusza czy u Stefana.
Ciekawe że w artykule piszą o "zastraszającej" liczbie lokali z syfem ale jakoś o "strasznych" karach
Komentarz usunięty przez moderatora
dokładnie, miałem ludzi co robili przy żywności i generalnie to było tak że kto przy czym pracował tego nie jadł :)