Fajny nóż, raczej nie był projektowany na strzelanie z dystansu. W walce kontaktowej często zdarzają się sytuacje kiedy cios jest zablokowany albo nie mamy możliwości dostaniem się nożem w okolice tętnic i twarzy, kiedy ktoś leży na przeciwniku w takiej sytuacji przydaje się spust.
@Lobuzz: Yhy, blokowanie ciosu zadanego nożem, gratuluje. Każdego ciosu nożem się unika a nie blokuje, to nie film z Stevenem Seagalem.
"kiedy ktoś leży na przeciwniku w takiej sytuacji przydaje się spust." - Aha, więc leżę na przeciwniku i nie mogę mu zadać ciosu nożem ale mogę w niego z noża strzelić? Czysty absurd, żeby w niego strzelić musiałbym mieć skierowane w jego kierunku ostrze, a co za tym
Ostrze, nie jest chowane wiec teoretycznie zgodnie z prawem, tylko że jak będą chcieli kogoś upupić to i tak to zrobią, bo polskie prawo jest tak nie jasne, ze opiera się tylko na interpretacjach władzy (korzystnych dla siebie oczywiście). A tu chociażby jeśli ostrze będzie pociskiem a na pewno zostanie za taki uznany to według ustawie o Broni i Amunicji, energia wylotowej pocisku nie większej niż 17 J nie są uznawane za
Suworow opisywał taki nóż, każdy komandos miał ze cztery ostrza w zapasie. Opisywał też mine lotniczą.... no jak myślicie gimbusy co to było? podpowiem że nie latała w powietrzu podwieszona pod balon
Komentarze (96)
najlepsze
Wiktor Suworow opisywał tę broń w "Akwarium" i jak najbardziej była projektowana na strzał z dystansu kilku metrów.
"kiedy ktoś leży na przeciwniku w takiej sytuacji przydaje się spust." - Aha, więc leżę na przeciwniku i nie mogę mu zadać ciosu nożem ale mogę w niego z noża strzelić? Czysty absurd, żeby w niego strzelić musiałbym mieć skierowane w jego kierunku ostrze, a co za tym
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora