Tysiące elektrycznych aut po stłuczkach trafia na złom. Norweska nowa "ekologia"
Prawie nowe, lekko uszkodzone elektryki w tym Tesle lecą do utylizacji, bo przez dopłaty i socjalizm "nie opłaca" się ich naprawiać. Lepiej wziąć nową z dopłatą. Hipokryzja w duchu lewicowej i postępowej ekologii. Ślad węglowy już nieistotny?
Jegwan z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 165
Komentarze (165)
najlepsze
@Phyrexia: To tak jak z ekranami w smartfonach. Rozbijesz i okazuje się, że koszt wymiany to praktycznie połowa wartości nowego fona.
Dobrze, czy powyżej 10 000?
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
literalnie
komunizm ( ͡° ͜ʖ ͡°)1. Norwegia, mimo dużych złóż ropy, dostrzega konieczność rezygnacji z paliw kopalnych i dotuje samochody, które nie są napędzane ich paliwem kopalnym - ropą; to jest spójne działanie podjęte z myślą o przyszłości, chociaż wymaga od Norwegii zmiany modelu gospodarczego, więc się w sposób uporządkowany przestawiają (odwrotnie niż np. w Polsce, gdzie rząd
Powiedzmy, że przeciętny elektryk ma żywotność 10 lat więc jak ktoś kupi elektryka z dotacją to następną będzie mógł dostać dopiero po upływie 10 lat. Lub coś w ten deseń. To by także zachęciło właścicieli do większego dbania o swoje auta.
Obecnie większy negatywny wpływ na środowisko wywiera to, że samochody spalinowe czy elektryki są utylizowane zaledwie po kilku
A to co opisujesz to właśnie kwintesencja lewicowej hipokryzji. Chronimy środowisko, ale jednak nie.
@lewakteofil: W Norwegii jest kapitalizm
https://www.nrk.no/dokumentar/xl/hvorfor-lonner-det-seg-a-kaste-bilen_-1.15232892
1. Norwegia przez wiele lat mając duże złoża ropy i mogąc pozwolić sobie na bezproblemowe pompowanie paliwa do samochodów, decydowała się na zwiększenie ilości elektrycznych aut i spopularyzowanie ich w Norwegii. Były one dotowane wieloma subwencjami oraz ulgami, a ich celem było zwiększenie ich udziału w