W Polsce uczy się mądrzej WF-u niż matematyki.
Nie wymagamy od ucznia, żeby zrobił salto, jeżeli nie opanował prostego przewrotu. Ponieważ temat dotyczy chyba wszystkich Wykopowiczów (mam nadzieję:) ciekaw jestem co sądzicie o moim komentarzu. Bijcie, ale nie zabijajcie.
kubatre1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 181
Komentarze (181)
najlepsze
I rozp$$%%!!ają mnie te leniwe łajzy, które mówią, że matematyka nie pozwoli im się dostać na wymarzone studia, bo jej nie zdadzą. Dobra, więcej żółci do wylania nie mam.
1. Biurwy w Wawie piszą podstawy programowe i programy nauczania, choć dzieci ostatni raz widzieli na zjazdach Młodzieżówki Socjalistycznej w latach pięćdziesiątych.
2. Ten program jedzie do Kowalewa Górnego.
3. Tam pani od matematyki czyta ten program, patrzy na kalendarz i już wie, że ma ZA MAŁO czasu na jego (programu:) zrealizowanie.
4.
Tak wygląda WF i tyle.
1. http://www.ksiegarnia.gliwice.pl/?ksiazka=164909
2. http://www.zadania.info/n/8250561
- Panie, ale to połowa mojej pensji.
- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.
- Na uniwersytecie, jestem matematykiem.
- Eee... nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko
Zmotywowałeś mnie do działania (nie, tu nie ma ironii).
opowiedziałeś połowę historii, drugą wytłumaczył mi kiedyś mój nauczyciel fizyki w szkole średniej
Część osób idących na studia dopiero w połowie (no po roku góra po dwóch latach) orientuje się że jednak to nie jest to co chcieli by robić w życiu. Niestety większość z nich nie ma jaj by rzucić to w cholerę i zacząć raz jeszcze (czy też nawet powiedzieć o tym rodzicom którzy za nich wtedy jeszcze
i częściowo podtrzymuję to bo chłopaki śmigali tam wtedy tylko semestr a teraz widzę że teraz trzeba trzy razy tyle poświęcić (i pewnie zabulić)
Otóż to tez jest słaba strona polskiej edukacji - przygotowywanie do matur, a raczej uczenie wstrzeliwania się w klucz maturalny (chodzi mi gł. o j. polski). Jakoś w poprzednich latach nauki (podstawówka, gimnazjum) nie miałem nigdy problemu, żeby dostać 5 z wypracowania. A dlaczego? Bo zawsze miałem pomysł na nie, a polonistka po sprawdzeniu, stwierdzała, że temat zrealizowany, itd., itp. i 5
Dlaczego nikogo nie interesuję "ogólnospołeczny problem", że tylko 1% Polaków potrafi podać różnice między mitozą, a mejozą? Czy jest gdzieś podręcznik: "Biologia dla matematyków, umysłów ścisłych, techników i innych przypadków beznadziejnych"?