Zapaść rynku mieszkaniowego w kwietniu. Deweloperzy wstrzymują inwestycje
Kwiecień 2020 to w całej gospodarce jedno wielkie załamanie. Nie inaczej jest w "mieszkaniówce". Deweloperzy natknęli się nagle na mur popytu i wstrzymują inwestycje. Rozpoczęli budowę o połowę mniejszej liczby mieszkań niż rok temu.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 276
- Odpowiedz
Komentarze (276)
najlepsze
@DesBatory: Według danych NBP połowa mieszkań kupionych w 2018 i 2019 roku była kupiona w celach inwestycyjnych. Jak skończą się wakacje kredytowe i turyści i studenci nie wrócą, co bez szczepionki jest raczej pewne, to dopiero zaczną się spadki.
Za rogiem może również czekać wprowadzenie podatku katastralnego po wyborach prezydenckich w świetle gigantycznej dziury budżetowej, o czym nikt
@xp17: Ja mówię o tych degeneratach spamujących skrzynki pocztowe odręcznie pisanymi kartkami gdzie "młoda para" żebrze o mieszkanie tanio nawet z długiem, żeby jakaś starsza osoba się zlitowała i sprzedała za bezcen milionerowi kolejne mieszkanie które odremontuje profesjonalna ekipa i sprzeda z wielkim zyskiem.
To są profesjonalni oszuści jeśli
Wstrzymanie inwestycji mieszkaniowych pogrąży cały sektor budowlany powiększając kryzys.
Ok 60% mieszkań było nabywanych za gotówkę z czego spotlra część jako inwestycja.
Programy typu rodzina na swoim czy inne dopłaty do kredytów spowodowały, że ludzie których zasadniczo nie stać było na kredyt hipoteczny mogli się zadłużyć (tylko ma nowe budownictwo).
W Polsce praktycznie nie ma konkretnego programu państwowego budownictwa mieszkaniowego (na wynajem).
W Niemczech czy Francji po wojnie stwierdzono, że ludzi nie stać na zakup własnego mieszkania, więc zajęło się tym państwo. I tak chyba zostało.
Nothing to do here takie mózgi że nie da się prowadzić żadnej dyskusji ;) ale wiadomo z pewnymi osobami się nie da bo jak tylko dostają minusy to zaczynają obrażać i chwalić się pieniędzmi;) jakby to był jakiś wyznacznik ¯_(ツ)_/¯
Po drugie reakcja w postaci ograniczania też nie jest żadną zmową, nawet jeśli wszyscy deweloperzy tak zrobią, bo jest to naturalna reakcja na sytuację.
Chciałem zauważyć, że z artykułu wynika że największe wyhamowanie zaliczyła budowlanka prywatna (czyli zwykli ludzie budujący domy dla siebie, a nie
Za poprzedniego kryzysu 2008 r miałem też wyceny swojego M3 które było w lokalizacji ok 1 km od centrum miasta wojewódzkiego . Mieszkanie oczywiście z rynku wtórnego po gruntownym remoncie wycenione wtedy na ponad 280 tys sprzedałem po wielkich bólach w 2013 r za … 215 tys
Więc opowieści dziwnej treści o tym jak można przetrzymać i zarobić na mieszkaniu znam z autopsji .
I może od początku – Mieszkanie to zawsze obowiązek jest koszt utrzymania czyli spółdzielnia , media za które i tak trzeba płacić nawet jeżeli się z nich nie korzysta – pamiętam że przy metrażu 48 m2 sztywne koszty do spółdzielni wtedy to był koszt ok 250 zł w 2013r. Do tego stałe abonamenty za ogrzewanie średnio na miesiąc około 100 zł , i też rachunek też do zakładu energetycznego czy gazowni gdzie za same abonamenty i inne średnio co miesiąc 50 zł
Sumując tamto mieszkanie bez mieszkania i tak miesięczny koszt utrzymania był na poziomie 400 zł . Jeżeli byłby kredyt to kolejne pewnie z 50 zł na ubezpieczenie .
Zmierzam do tego co zawarłem na początku . 280 tyś w 2008 r a sprzedaż w 2013 r za 215 tys .
@Mayki73:
Madrze mowisz, a ja jeszcze dodam jedna uwage z zewnetrznej perspektywy: Jak obecnie buduje sie na zachodzie vs "nowoczesne" budownictwo w Polsce.
Obecnie, cala nowoczesnosc polskiego budownictwa opiera sie na tym, ze nie jest to wielka plyta (lub ceglana kamienica). Majac na mysli nowoczesne budownictwo nikt nie mysli o nowoczesnych technologiach, a jedynie o rozroznieniu miedzy
Znajomy wlasnie zrobil wycene generalnego remontu mieszkania w wielkiej plycie ~40m2 - dostal 90k zlotych kredytu z banku.
Czyli znajomy, rzeczoznawca i bank sie nie znaja.