Odkąd zamknięto szkoły, wielu rodziców musiało przejąć obowiązki nauczycieli
To zapoczątkowało dyskusję na temat tego, kto powinien teraz oceniać postępy uczniów. – Rola nauczycieli w części przypadków ogranicza się teraz jedynie do wysłania mailem tematu i zadań. To my wszystko im tłumaczymy – wyjaśnia ojciec ucznia czwartej klasy szkoły podstawowej.
ssakul z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 442
- Odpowiedz
Komentarze (442)
najlepsze
@BaronGaultier: jednego dziecka nie potrafią ogarnąć a nauczyciel nierób ma 45min ( w czym często duża część schodzi na uspokajanie aniołków lub sprawy administracyjne) żeby coś wytłumaczyć 20-30 dzieciakom na raz. A przecież tu wszyscy tacy mądrzy, jakież to łatwe, każdy może zostać od jutra belferem, no to mają okazję się wykazać.
Pewnie cię zdziwię, ale jakby nauczyciele mieli zarabiać 25% tego, co teraz to nawet madki analfabetki nie przyszłyby uczyć w szkołach, bo z zasiłków i 500+ wyciągałyby więcej. Więc może z wielkim trudem udałoby się
@msichal: no teraz to się idealnie wstrzeliło to zdanie, wyślą jakieś zadania na maila a i tłumaczyć nic nie muszą a kasiura wpadnie na konto.
To chyba chcą żebym oceniał? Bo raczej nie dla córki ten klucz :)
"Nauczyciele nic nie robią!!!!111!!" a teraz nagle się okazało, że jednak robili a jeden z drugim nie potrafi nawet matmy z 3
@lemmikki: selekcja negatywna - jak płacą grosze to część ambitnych osób, które mogłyby zostać dobrymi nauczycielami, szuka innej ścieżki zawodowej.
Jak nauczyciele chcieli podwyżek, to hurr durr nieroby, a jak przychodzi do wzięcia cześci ich pracy na siebie to KILKA GODZIN DZIENNIE robią zadania które nauczyciel musi zrobić w 45 minut. Nauczycielom nikt nie zapewnia internetu, komputera ani nawet programu nauczania dostosowanego JAKKOLWIEK do pracy zdalnej w czasie rzeczywistym. Nie macie prawa wymagać niczego, bo im nic nie jest zapewnione.
Ale dobrze wam tak, tak samo pluliście na
Nauczyciel w trakcie 45 minut MUSI:
-Omówić temat
-Sprawdzic obecność
-zrobic kartkówkę/odpytke
I jest z tego rozliczany tak samo jak kasjerka na kasie czy obsługa w banku.
Przecież i tak bardzo czesto nauczyciele musza robić cos po czasie, wystawianie ocen końcowych, przygotowanie sprawdzianów itd.
Rodzice robią do skutku, z każdego przedmiotu, robią to często pierwszy raz w życiu. Nauczyciele do tej pory nie potrafią obsługiwać telekonferencji.
Nauczyciele robią coś po czasie? Jak mają 4 godzinne dni pracy, to nagle płacz, że muszą robić „po czasie”? Inni naginają 8h dziennie minimum + nadgodziny.
System nie system, infrastrukturalnie szkoły to zawsze była bieda, owszem,
@Mzil: gówno zobaczą czyli tylko to co chcą. Widzisz jak płaczą, że muszą coś wytłumaczyć 1-2 własnych dzieci i twierdzą że to jest to samo co w niepełnych 45min tłumaczyć coś jednocześnie 20-30 cudzych bachorów, z których co drugi ma jakiś problem.