W Warszawie pękła granica: średnio 10 000 zł za metr kwadratowy
![W Warszawie pękła granica: średnio 10 000 zł za metr kwadratowy](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1581430394A5h3TANjCsjx3o2AhtnLbl,w300h194.jpg)
Wzrost cen w skali roku wyniósł 10% w Warszawie, 12% we Wrocławiu i aż 14% w Krakowie
![starnak](https://wykop.pl/cdn/c3397992/starnak_r6fbn4iNln,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 566
Wzrost cen w skali roku wyniósł 10% w Warszawie, 12% we Wrocławiu i aż 14% w Krakowie
Komentarze (566)
najlepsze
- W ścisłym centrum (Śródmieście, Mokotów, Żoliborz, Ochota) nie ma miejsca na budownictwo mieszkaniowe. Jest jeszcze kilka miejsc gdzie można budować i tam właśnie ceny są kosmiczne.
- Miasto się rozrasta i wszyscy chcą mieszkać przy metrze. II spowodowała, że mieszkania dosłownie na wsi z widokiem na pole kapusty (Bemowo, Lazurowa) kosztuje ponad 8000/m2.
- Przyjezdni psują rynek centralnych dzielnic. Rembertów, Białołęka,
A możesz coś więcej o tym
a. quasi monopol dev. W wielu miastach (np. Warszawa) jest tylko kilku naprawdę dużych developerów i oni regulują rynek według potrzeb (podaż, cena),
b. biurokracja. Uniemożliwia w szybki i prosty sposób zabudowę pustych albo zaniedbanych działek w miastach (plany zagospodarowania, czasochłonne procedury, nie da się, nie można, trwa to latami, ...)
c. media. Co chwila słyszę "taniej już nie będzie". Media biorą kasę
Te czynniki które wymieniłeś bardziej przypominają teorię spiskową. Jest mnóstwo pomniejszych deweloperów, nie mają jednak kasy, aby budować olbrzymie osiedla jak DomDev, Marvipol czy Robyg. Mogą sprzedawać w zasadzie po
Zwolnienia