Twoje pochodzenie klasowe nie znika tylko dlatego, że zostałeś lekarzem.
Jeśli osobom z gorzej sytuowanych i wykształconych rodzin uda się w końcu dostać do najbardziej elitarnych grup zawodowych, i tak doświadczają dyskryminacji: zarabiają gorzej niż koledzy z zamożnych domów, na ogół są im powierzane mniej odpowiedzialne i prestiżowe zadania.
ramzes8811 z- #
- #
- #
- #
- #
- 265
Komentarze (265)
najlepsze
Kulczyk dobrze to ujął: „najważniejsze jest wybrać sobie dobrych rodziców”.
To jasne, że człowiek z biednej rodziny, któremu udało się zostać młodym lekarzem najczęściej będzie zarabiał mniej niż jego rówieśnicy, którzy mają rodziców lekarzy i rodzice są w stanie im coś lepszego "załatwić".
Polska to kraj układów i układzików w każdej dziedzinie życia. Zresztą nie tylko Polska ale u nas widać to dobitnie.
Często ludzie biedniejsi usprawiedliwiają swoje
Nie można się dziwić, że w miejscach gdzie liczy się jednak kultura i obycie (najwyższe stanowiska kierownicze) ktoś przegrywa bo
Normalne społeczeństwo klasowe. Jak we Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Niemczech czy USA.
Nawet w uber-egalitarystycznej Skandynawii wygląda to tak samo.
U nas i tak jest dobrze, bo zeby się dostać na uczelnie z topu nie potrzebujesz kończyć jakichś specjalnych szkół przygotowawczych (jak we Francji, żeby się dostać do Grandes Ecoles), a kryteria przyjęć są oparte tylko i wyłącznie na wynikach egzaminów (w przeciwieństwie do amerykańskiej Ivy
Porównajmy dwie osoby, które kończą ten sam kierunek i osiągają na nim podobne wyniki.
Osoba A - w trakcie studiów mieszkała w dwuosobowym pokoju, a po zajęciach i w weekendy musiała dorabiać, żeby się utrzymać. Zdarzało jej się wyjeżdżać
Problem jednak w tym, że większości ludzi niestety niespecjalnie interesuje ile wysiłku musiałeś włożyć w osiągnięcie czegoś. Możesz wykorzystać to w trakcie starania się o jakieś stypendium czy w trakcie rozmowy o pracę, ale później ludzie będą patrzyli głównie na to CO
Pomyślcie o sobie samych gdy obserwujecie w TV różnych ludzi. Dajmy na to polityków. Jakiś prezydent, jakiś premier, itp.
A teraz wyobraźcie sobie, że jesteście dziećmi ludzi z tego środowiska. Na suto zakrapianych imieninach u waszego ojca przyszły prezydent zasnął przy stole z ręką w sałatce, przyszły premier