Astronom David Brin zaproponował ciekawe rozwiązanie. Jest to tzw. hipoteza wodnego świata. Hipoteza ta zakłada, że inne planety mogą mieć znacznie mniejsze masy lądowe niż Ziemia, przez co życie występujące na lądzie jest tam mniej prawdopodobne. David Brin stwierdza, że nasza Ziemia może być pod tym względem anomalna. Jak zauważa Brin jesteśmy tak blisko naszego Słońca, że mamy nadzwyczaj bogatą w tlen atmosferę oraz wyjątkowo mało oceanu jak dla tzw. świata wodnego.
Zwykle myśląc o obcych cywilizacjach wyobrażamy sobie istoty podobne do nas wzrostem i masą. Kolejne rozwiązanie zakłada, że obce życie, w tym także inteligentne rozwinęło się w mikroświecie, takim jak ten który oglądamy na Ziemi pod mikroskopem. Na innych planetach mogą zatem występować obce cywilizacje, z tym, że w wersji mini lub mikro. Inteligentne istoty mogą mieć rozmiary tysięcznej części centymetra, przez co pozostają całkowicie nie do wykrycia. Gdyby ludzie przybyli na
@Gorti: a, i jescze tak mysle o tym wodnym swiecie. Czy aby cywilizacja calkowicie podwodna albo trzymajaca sie zawsze blisko wody nie jest skazana na dojscie do sciany? Pod woda nie rozpalisz ognia, nie bedziesz mial jak obrabiac metale, konstruowac. Jedyne sensowne konczyny chwytne jakie moga powstac to ramiona osmiornic. Srodowisko wodne jest geste i bardzo ograniczajace. Jakos nie widze tego aby taka cywilizacja mogla osiagnac taki poziom jak ladowa.
Skąd się bierze taki akcent? Zupełnie serio - tego się nie da słuchać. Treść może być ciekawa, sam głoś jako taki przecież "ładny" - ale ten akcent - tragedia. Każde zdanie kończone w ten specyficzny sposób. Każde.
@GaiusBaltar: Stary to jest teoretyzowanie na takim poziomie, że żadne logiczne argumenty się nie imają. Aplikujesz ludzkie standardy do zachowania potencjalnych istot pozaziemskich o poziomie cywilizacyjnym, którego nie znamy. Sam sobie napisałeś o przepisach, których nie trzymają się obywatele ziemi. Koncepcja jest dla mnie ciekawa niezależnie od tego jak bardzo prawdopodobna. Cytując profesora Briana Coxa, którego miałem przyjemność słuchać ostatnio, jest prawdopodobne, że jesteśmy jedyną inteligentną cywilizacją i dlatego nie
Po prostu gdyby przybysze z kosmosu nam się ujawnili to nasza ludzka natura natychmiast spowodowałaby zjednoczenie się wszystkich ludzi pod egidą ludzkiej rasy
@NiktNic nie pisze się zmądrzeją tylko wymrą. Pojedyńcze jednostki są inteligentne ale stado ludzi już nie. Jak robi się dużą grupa to znajdzie się ktoś kto chce rządzić i iść na wojnę. Reszta nie ma motywacji protestować k się dostosuje
Długość filmu 10:04 od razu sugeruje, że to 2 minuty przydatnej treści rozczienczonej płynnym gównem, rozmazanej starym pędzlem na długość 10 minut, aby tylko hajs się zgadzał.
Gdyby odrzucić całą śmieszną religię w bogów idiotów i cała ideologię ciemnogrodu to patrząc na nas ludzi tutaj na ziemi pośród tak wielkiej masy jakim jest wszechświat to można powiedzieć że inni ludzie po prostu muszą istnieć. Ogrzewa nas gwiazda i takich gwiazd jak nasze słońce są miliardy. Prawa fizyki i chemia muszą być wszędzie takie same. Stawiam że są inni, wręcz muszą istnieć.
patrząc na nas ludzi tutaj na ziemi pośród tak wielkiej masy jakim jest wszechświat to można powiedzieć że inni ludzie po prostu muszą istnieć.
@Dario_kozak: Z dwojga bardziej prawdopodobne jest że istnieją inne rozwinięte formy życia jak nasze niż że nie istnieją. Gigantyczny Wszechświat bez inteligentnych obserwatorów jest bez sensu. Z drugiej zaś strony, czy sens musi być? Być może wersji Wszechświatów jak nasz lub podobne są miliardy.
@zigibombes: moim zdaniem problem byłby w rozmiarach, jak wiesz ludzie którzy by ewaluowali z dinozaurów byliby bardzo duzi i zużywali mnóstwo zasobów ziemi. Z dzisiejszej perspektywy ciężko by było żyć.
Nie ma żadnego paradoksu Fermiego ponieważ sama jego koncepcja jest błędem punktem widzenia człowieka, zdeterminowanym długością ludzkiego życia, czasem istnienia cywilizacji i dążeniem do nieśmiertelności co w rezultacie daje ascendencję. Rozwijając. Czas trwania cywilizacji jest ograniczony. Prawdo podobnie cywilizacja techniczna nie trwa więcej niż tysiąc- pięć tysięcy lat. Po tym czasie albo wymrzemy albo pójdziemy dalej. Przy tym postępie technicznym za tysiąc lat będziemy już zupełnie innym gatunkiem używającym
@EliG: do swoich wyliczeń dodaj, a raczej je popraw bo wszechświat istnieje od 13,7 mld lat, pierwsze planety powstały 11 mld lat temu i jeszcze nie było wystarczająco duże by podtrzymać życie, Ziemia znajduje się prawie po środku strefy w której może zaistnieć życie, na Ziemi od powstania życia do zaawansowanej cywilizacji minęło 3 mld lat, a samo kształtowanie się naszego gatunku trwało prawie 2 mln lat. Biorąc wiele poprawek wyjdzie
Jak zwykle w tym wypadku napiszę, nie ma żadnego paradoksu, to zwykłe brednie i zawsze były, ktoś sobie założył, że gęstość występowania życia ma być taka i sraka nie mając do tego żadnych podstaw, tak więc rozwiązań też nie ma, bo nie ma problemu. Przynajmniej do czasu, aż kogoś w końcu spotkamy.
Jakie to jest pseudo inteligentne xD połowa rzeczy nie ma sensu, chociaż poczytajcie SF zanim zaczniecie tworzyć ten spam, sam lem by wam sporo naprostowal , pomijam już znana fizykę i chemię xD
Moje rozwiązanie: Na pewnym etapie rozwoju, cywilizacje odkrywają w jaki sposób podróżować pomiędzy równoległymi Wszechświatami. Każda cywilizacja w końcu wyemigruje do lepszego, albo gęściej zamieszkałego Wszechświata, jeszcze zanim zacznie poważną eksplorację własnego
Dostanę łatkę szura ale mimo wszystko wydaje mi się że ziemianie już kontaktowali się z obcymi rasami. Sprawdźcie sobie postacie takie jak Bob Lazar albo Steven Greer.
Teoria wielkiego filtra zakłada, że cywilizacje powstają a jakiś czynnik je eliminuje.- the great filtr. Mamy dwie opcje, jesteśmy za filtrem, albo przed filtem. Generalnie znalezienie życia pozazieskiego, a już w ogóle inteligentnego jest nam nie na rękę, bo sprawa ze życie w kosmosie nie jest niewyobrażalnym cudem, a rzeczą powszechna,, a skoro kosmos jest cichy.. , to znaczy że wszystko dąży do filtra.
Jaka może być nić porozumienia pomiędzy np. ludźmi i mrówkami? Wszechświat i Ziemia są tak stare, iż odległe cywilizacje są starsze od naszej o miliony lat. Jak można sobie wyobrazić porozumienie na jakimkolwiek stopniu pomiędzy tak odległymi w rozwoju cywilizacjami?
"Obce cywilizacje uzgodniły, że nie będą się ze sobą kontaktować".. hm
"Obce cywilizacje mogą mieć inną matematykę niż my"... hm
Rozwiązanie odległości wydaje się najbardziej oczywiste, my nadajemy sygnały i nasł#!$%@?, kosmici podobnie ale fizyki nie przeskoczysz, natężenie maleje wykładniczo z odległością, nie da się żadną anteną wykryć takiego sygnału w odległości kilkudziesięciu lat świetlnych, szczególnie na tle "szumu gwiazd". Jakaś cywilizacja w okolicy musiałaby osiągnąć taki rozwoj żeby nadawać z mocą
Komentarze (129)
najlepsze
Pod woda nie rozpalisz ognia, nie bedziesz mial jak obrabiac metale, konstruowac. Jedyne sensowne konczyny chwytne jakie moga powstac to ramiona osmiornic. Srodowisko wodne jest geste i bardzo ograniczajace. Jakos nie widze tego aby taka cywilizacja mogla osiagnac taki poziom jak ladowa.
Jesli
Zupełnie serio - tego się nie da słuchać. Treść może być ciekawa, sam głoś jako taki przecież "ładny" - ale ten akcent - tragedia. Każde zdanie kończone w ten specyficzny sposób. Każde.
Po prostu gdyby przybysze z kosmosu nam się ujawnili to nasza ludzka natura natychmiast spowodowałaby zjednoczenie się wszystkich ludzi pod egidą ludzkiej rasy
@Dario_kozak: Z dwojga bardziej prawdopodobne jest że istnieją inne rozwinięte formy życia jak nasze niż że nie istnieją. Gigantyczny Wszechświat bez inteligentnych obserwatorów jest bez sensu. Z drugiej zaś strony, czy sens musi być? Być może wersji Wszechświatów jak nasz lub podobne są miliardy.
@Blaskun, co nie wrzucasz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie ma żadnego paradoksu Fermiego ponieważ sama jego koncepcja jest błędem punktem widzenia człowieka, zdeterminowanym długością ludzkiego życia, czasem istnienia cywilizacji i dążeniem do nieśmiertelności co w rezultacie daje ascendencję.
Rozwijając.
Czas trwania cywilizacji jest ograniczony. Prawdo podobnie cywilizacja techniczna nie trwa więcej niż tysiąc- pięć tysięcy lat. Po tym czasie albo wymrzemy albo pójdziemy dalej.
Przy tym postępie technicznym za tysiąc lat będziemy już zupełnie innym gatunkiem używającym
Przynajmniej do czasu, aż kogoś w końcu spotkamy.
Na pewnym etapie rozwoju, cywilizacje odkrywają w jaki sposób podróżować pomiędzy równoległymi Wszechświatami. Każda cywilizacja w końcu wyemigruje do lepszego, albo gęściej zamieszkałego Wszechświata, jeszcze zanim zacznie poważną eksplorację własnego
@arealhumanbean: pójdę dalej: z 4 miliardy żydów, chrześcijan i muzułmanów nie ma takiej łatki, więc dlaczego on miałby ją dostać?
Nie takie zielone ludziki,ale jakas forma wysoce zaawansowanego cywilizacyjnie zycia.
"Obce cywilizacje mogą mieć inną matematykę niż my"... hm
Rozwiązanie odległości wydaje się najbardziej oczywiste, my nadajemy sygnały i nasł#!$%@?, kosmici podobnie ale fizyki nie przeskoczysz, natężenie maleje wykładniczo z odległością, nie da się żadną anteną wykryć takiego sygnału w odległości kilkudziesięciu lat świetlnych, szczególnie na tle "szumu gwiazd". Jakaś cywilizacja w okolicy musiałaby osiągnąć taki rozwoj żeby nadawać z mocą