Młode Polki wymagają coraz więcej i narzekają na facetów
"Nie mogę znaleźć nikogo ogarniętego, wolę być sama" – słyszę od wielu kobiet. Ogarniętego, czyli? "Musi zarabiać powyżej minimalnej krajowej, mieć samochód i własne mieszkanie [...]". Czy jednak kobiety nie wymagają za dużo?
tomasztomasz1234 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 838
- Odpowiedz
Komentarze (838)
najlepsze
Wszystko obecnie jest nastawione na zyski, dosłownie wszystko - relacje międzyludzkie, związki, miłość, przyjaźń, nawet akcje charytatywne i ludzka życzliwość. Żyjemy w społeczeństwie, gdzie wymaga się od ciebie nadzwyczaj wielkiego materializowania wysiłków twojej osoby. To już nawet nie tylko możność posiadania samochodu i mieszkania, ale również wycieczki do egzotycznych krajów, chirurgie plastyczne, ciuchy od Versace, najnowsze modele Iphone'ów czy obiady w Pałacu Belwederskim. Oczywiście większość z nas zwyczajnie nie stać na takie życie, ale i tak wszyscy idą ponad swój stan, gdyż lepiej narobić sobie długów (których nikt nie zobaczy), niż zostać z tyłu w tym szaleńczym wyścigu (co już zostałoby zauważone).
Co ciekawe - zmaterializowane zostały również dziedziny, których wydawałoby się zmaterializować się nie da - zdrowie, czas wolny, rozrywki.... wszystko to musi mieścić się w jakiś ramach. Przykładowo zbieranie znaczków jest passe - o wiele lepiej, gdy twoim hobby jest bieganie, siłownia (czyli poprawiasz wtedy sylwetkę), tenis (sport dla bogatych) lub nauka programowania (postrzegana jako wzrost twoich mozłiwości finansowych). Wtedy dopiero jesteś "kimś".
Co
To nie jest w żaden sposób atak. Jedynie stwierdzenie faktów.
Dlaczego? Bo im odbija sodówka od tego miasta. Widzą te "możliwości" i "perspektywy" i inne #pozytywnepi3rdolenie.
W większości przypadków ludzie tutaj narodzeni i żyjący mają w rzeczywistości jedną wadę...mają wyj3bane.
Tzn. nie interesują się życiem sąsiada co robi itd. bo po prostu mają to (i go) gdzieś. Jesteś z Krakowa? To sobie bądź co mnie to obchodzi. Jesteś dziewczyną z Łodzi? To sobie bądź. No
Wymaganie zarobków powyżej średniej dyskwalifikuje około połowę mężczyzn (ok 34% osób ją przekracza o ile pamiętam, ale w tej grupie zasadniczo przewaga jest mężczyzn) co samo w sobie mówi, że jestem lepsza od połowy kobiet, a to raczej sugeruje zawyżone mniemanie o sobie.
Rozumiem kobiety mające dochody 200k, 500m2 apartament i ferrari do którego doszły same, że
@Pan_dziwny: w dobie leasingów, wynajmów długoterminowych itp. brak auta da się nadrobić w dwa dni. Nie każdy facet zresztą samochodu potrzebuje, a kupować dla samego faktu posiadania, to trzeba być debilem, jeśli nie jest to jakiś klasyk czy supercar.
Posiadanie auta to żaden wyznacznik zaradności i statusu faceta. Żaden. Tyle, że niektórym kobietom taka
@Ekspert_z_NASA: mam dwa rozwody w rodzinie... właśnie tak to wygląda
Skakanie z gałęzi na gałąź stało się normą przez co więź emocjonalna kobiet i lojalność są po prostu płytkie. Każda szuka portfela faceta, a jeśli może go oskubać przy rozwodzie to najzwyczajniej to zrobi i nie bedzie żadnej litości, honorowych zachowań czy sentymentów.
Zresztą główna idea jaka przyświeca kobietom przy wychodzeniu za mąż,
@hrabia_ponimirski: Może liczą, że za trud utrzymania i wychowania obcych dzieci dostaną nagrodę w postaci urodzenia przez nią jego dziecka. Zawsze to jakaś strategia rozrodcza. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Weź pod uwagę, że znacznie mniejszy procent mężczyzn przekazuje swoje geny niż kobiet. Tak więc jest sporo mężczyzn, którzy w ogóle
@hrabia_ponimirski: Większość ludzi wiąże się w pary i tworzą zwykłe rodziny a nie jakieś patchworki. Ale niektórzy nie maja szczęścia i wolą przechodzoną z bagażem niż żadną.
To jak najbardziej naturalne i ewolucyjnie uzasadnione, że dziewczyna chce faceta zaradnego faceta, który zapewni jej byt. Ale od ledwo kilkudziesięciu lat mamy sytuację dziwną, że kobiety chcą równouprawnienia i związków partnerskich. Nie da się mieć ciastko i zjeść ciastko. Sytuacja jest prosta dokładaj się 50% i będziemy partnerami, jak nie to nie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
I ja jako facet mam
Co Twoje to nasze, ale co moje, to moje.
1. Nie oczekuj od kogoś tego, czego samemu nie jesteś w stanie dać.