CockroachDB zmienia licencję, by sprzeciwić się pasożytowaniu na Open Source

Programiści Open Source mają dość tego, że na ich pracy najwięcej zarabiają Microsoft czy Amazon.

[keny-keczuloki-anuloki]

strasznie głupie te ich argumenty, jednym słowem ciśnie ich gdy na otwartym oprogramowaniu ich autorstwa ktoś zarabia za dużo... Albo chcą być częścią OS, albo nie, nie da się być w połowie... I swoją drogą ciekawe ile sami płacą za dystrybucje Linuksa, za kompilatory, za edytor tekstu, za serwer www, za repozytorium wersji, i za setki tysięcy innych programów, których użyli w trakcie tworzenia swojego oprogramowania, które dostali za darmoszkę? Tak wiem,

[keny-keczuloki-anuloki]

@mikek: nie trzeba być żadnym ekspertem żeby wiedzieć czym jest Open Source czy Wolne Oprogramowanie - a jest to taki model udostępniania owoców swojej pracy w którym twórca zrzeka się kontroli nad tym w jaki sposób i przez kogo jego oprogramowanie będzie wykorzystywane. Są zastrzeżenia, takie jak, nakaz udzielenia tych samych praw dla dzieł pochodnych (GPL).

To jest tak samo jak z wolnością słowa - trzeba się liczyć z tym że

[terazpolskanow]

@keny-keczuloki-anuloki:
Artykuł został słabo napisany. Licencja GPL pozwala używać oprogramowania, ale jest tam żądanie, by dać kod jeśli się go modyfikuje użytkownikom.
Amazon bierze oprogramowanie, modyfikuje je, ale nie udostępnia źródeł. Wzięli sobie MongoDB, zmienili i udostępniali programistom w swojej chmurze.
Jak kolesie z MangoDB upomnieli to Amazon zrobił chamskiego forka.
https://www.theregister.co.uk/2019/01/10/amazon_documentdb/

Te udostępniania modyfikacji miało sprzyjać rozwojowi oprogramowania. Coraz więcej oprogramowania będzie w chmurze lub jako usługi sieciowe, a nie